
kubek stał sie numero uno a ponieważ pije conajmniej kilka kaw dziennie wiec wyobrażacie sobie chyba jak drże przy kazdym myciu że by go nie stracic
mysle jednak, i mam nadzieje ze sie nie obrazicie ze okazja byla o niebo mniejsza niz wyjazd Rysia Sojowego i to wszystko nie stanie sie nowa swiecka tradycją

ps.miało to troche inaczej wyglądać z mojej strony i chciałem uczcić to bardziej rowerowo(o czym wspominałem Spiderowi,dzięki za pamięć
