Trasa maratonu była całkiem spoko.
Miałem dość mocny katar przed startem, ale o dziwo w trakcie jazdy "wyłączył się" i "zaskoczył" dopiero jak dotarłem do mety. Ostatnio chyba dużo osób jakieś stany chorobowe dopadły. Tomek Kasprzak (mój partner z Trans Carpatii) pojechał chory, i jak na chorego chyba całkiem dobrze - nie pamiętam dokładnie, ale chyba jakoś niedaleko za Arkadym na dystansie Amator.
Ja pojechałem Pro i mam wrażenie, że drugą pętlę zrobiłem szybciej niż pierwszą. Ostatecznie w Open Pro 42 miejsce czas 4h 02 minuty

W Pro startowało coś około 114 ludzi.
Druga pętla była o tyle przyjemniejsza, że nie musiałem przebijać się przez tłum ludzi na których do połowy pierwszej pętli trzeba było uważać. Na pierwszej co rusz ktoś się w tym piachu wywracał, albo gwałtownie zostawał w miejscu. Druga strona medalu jest taka, że na drugiej pętli nie ma już fotografów i kibiców - nie ma przed kim się napinać

Człowiek trochę jedzie w samotności wyznaczając sobie coraz to inne cele do wyprzedzenia
Miło było słyszeć na pierwszej pętli doping szczegółnie Leo - nie zawsze go widziałem, ale głos rozpoznawałem

.