sunday bloody sunday!!
pokręciłem sie koło Łysej,potem czerwoną(ha ha ha!)przez bunkry na Torfy i do parku żeby zamknąć pętlę!
było cięzko,jest z pół metra sniegu i nieprzetarte koleiny,dopiero kolo bunkrów jest autostrada zrobiona przez kuligi
w sumie raczej turystyka i zdjęcia niz jazda,plus że spedziłem 3g na świezym powietrzu
ps.dobrze ze nie wybrałem wariantu po szosie bo po kilkuset metrach byłem mokry,niestety w dużym stopniu zawinił błotnik,chciałem upgradowac mój sprzęt i kupiłem sobie bajerancki Hammer+Cobra-Simpla(tanio!) tył jest spoko ale przód Cobra raczej nadaje się do no właśnie do czego??może rowerów downhillowych z duzym skokiem widelca?design ma niezły

na pewno nie do jazdy po szosie zwłaszcza marcowej
ale w sumie jestem zadowolony że ruszyłem sie z domu
pozdro