Pytanie do obecnych na tym forum kibiców Legii
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Pytanie do obecnych na tym forum kibiców Legii
Czy Wy zawsze robicie takie bydło w Minibusie?
Zadaję to pytanie w dziale "Bluzgi", poniewaz tylko on nadawałby sie do zacytowania pozdrowień, jakimi operujecie wśród swoich i, co gorsza, w miejscach publicznych.
Zadaję to pytanie w dziale "Bluzgi", poniewaz tylko on nadawałby sie do zacytowania pozdrowień, jakimi operujecie wśród swoich i, co gorsza, w miejscach publicznych.
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
- różowy łokieć
- Buszujacy w forum
- Posts: 618
- Joined: 22 May 2005 12:40
- Location: Radiówek
- Contact:
Re: Pytanie do obecnych na tym forum kibiców Legii
Wy czyli kto?Chiste wrote:Czy Wy zawsze robicie takie bydło w Minibusie?
personal best: 304 km
- różowy łokieć
- Buszujacy w forum
- Posts: 618
- Joined: 22 May 2005 12:40
- Location: Radiówek
- Contact:
minus wrote:Kibice Legii
Jeżeli kibice Legii, to tak.
Za każdym razem kiedy jedziemy na mecz, dewastujemy autokary, pijemy hektolitry Kró(L)ewicza, sikamy na chodnikach i zaczepiamy niewinne staruszki-żeby nie było. Jeżeli jakimś cudem dotoczymy się do stadionu to po wypiciu entego Kró(L)ewicza obrzucamy inwektywami policję kolejny raz oddając mocz pod torwarem. Wchodząc na stadion zastanawiamy się gdzie jesteśmy. Jak się zorientujemy,że jesteśmy na Żylecie nasz wzrok i kamienie , które zawsze mamy w kieszeniach, podążają w stronę sektora gości. Zabawa trwa cały mecz, nie za bardzo wiemy z kim gramy i jaki jest wynik, ale nie przeszkadza to nam, żeby wyrwać kilka krzesełek, ułożyć z nich stos, a na nim spalić flagi i szaliki przyjezdnych zdobyte na wyjazdowych burdach. Przy okazji tych relaksujących zajęć bluzgi lecą w stronę policji i nieszczęsnego pzpn. Wracając wchodzimy do delikatesów i robimy promocję (przyp. darmowy Kró(L)ewicz) później zmierzamy na przystanek minibusa. Jak kolega Chiste zauważył robimy burdy, w międzyczasie rzygając na tapicerkę i innych pasażerów. Przy okazji śpiewając niewybredne piosenki obrażające wszystkich dookoła. Jak już wysiądziemy kierujemy się w stronę pubu niemiłosiernie hałasując i przy tym budząc przerażonych krzykami otwocczan. Przy asyście otwockiej policji opuszczamy bar i myślimy tylko o jednym- ZA TYDZIEń KOLEJNY MECZ!!
ps.
kierowca busa też, kierowca busa też przyjacielem CWKS
jego portfel też, jego portfel też przyjacielem CWKS
personal best: 304 km
- Creeping Death
- NApierdalator
- Posts: 1286
- Joined: 04 Jul 2005 20:14
- Location: ja to znam?!
różowy łokieć vel. M(L)ody wrote:Wracając wchodzimy do delikatesów i robimy promocję (przyp. darmowy Kró(L)ewicz) później zmierzamy na przystanek minibusa. Jak kolega Chiste zauważył robimy burdy, w międzyczasie rzygając na tapicerkę i innych pasażerów. Przy okazji śpiewając niewybredne piosenki obrażające wszystkich dookoła.
Ja widziałem. Wszystko się zgadza.leoheart wrote:to była riposta?a ja myślałem że dokumentalny opisDomar wrote:riposta pierwszorzędna
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
- różowy łokieć
- Buszujacy w forum
- Posts: 618
- Joined: 22 May 2005 12:40
- Location: Radiówek
- Contact:
zobacz co ja ostatnio widziałem na stadionieChiste wrote: Ja widziałem. Wszystko się zgadza.
http://www.youtube.com/watch?v=YlkJi9rwgi0
personal best: 304 km
Co mi tu pokazujesz filmiki, M(L)ody...
Stadiony lepsze widziałem (nie w Polsce), i choćby nie wiem, jak megawypaśne oprawy na meczu robili kibice (L), to ich darcie ryja w autobusie, bełty na podłodze, zapite gęby, głupawe zaczepianie kobiet, permanentne bluzganie i antysemickie przyśpiewki splendor cały gaszą.
Chyba ze masz inne zdanie na ten temat...
Stadiony lepsze widziałem (nie w Polsce), i choćby nie wiem, jak megawypaśne oprawy na meczu robili kibice (L), to ich darcie ryja w autobusie, bełty na podłodze, zapite gęby, głupawe zaczepianie kobiet, permanentne bluzganie i antysemickie przyśpiewki splendor cały gaszą.
Chyba ze masz inne zdanie na ten temat...
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
Nie wiem, czym jest "pryzmant". Ale akurat z księdzem to kiepsko trafiłeś, bo mój proboszcz, chłopak z Targówka, jest nawiedzonym kibicem (L). Czasem w kazaniu coś mu poleci o tym, jak to np. bratowa mu eLkę na kurtce dziergała, żeby mógł poszpanować na żylecie.tertus wrote:szkoda slow, chyba na swiat patrzysz przez pryzmant swojego ksiedza, sceny ktore opisujesz mozna spotkac w kazdym nocnym autobusie kiedy ludzie wracaja z imprez i wcale nie musza byc to kibice Legii,
Rzeczywiscie szkoda słów, skoro wszystko fajnie. Argument, że wszyscy tak robią, jest jeszcze z innej przyczyny nietrafny. Kibice w szalach Legii robią wiochę po maksie, rasistowskimi i antysemickimi okrzykami wyznaja swa "miłość" do klubu z Łazienkowskiej.
Jak to świadczy o tym klubie, ktory "kochają"? Mnie by było wstyd.
Pzdr.
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.