Page 2 of 2

Posted: 18 Apr 2010 18:42
by vigil
nasza ekipa ukostytuowala sie po drodze do starej wsi, magda opuscila nas przed polhotelem a dolaczyl mlody, ktory "zbyt optymistycznie ocenil swoja jazde" z Arkiem i carlozem. Przyznam, ze i ja optymistycznie myslalem by pod wiatr pociagnac sie za nimi. suma sumarum - odpuscilismy i lekkim tempem udalismy sie przez Miejsce Mocy (schronisko), jednostke, 50tke do Taboru, Osiecka, Sobieniek , Sobieniow, Warszawic, Dziechcinca i przez Kosumce i Otwock Wielki do domu. Wyszlo tego 85 km a ze piekna pogoda to jeszcze udalem sie przez Zbojna Gore do Wesolej co dalo w sumie 106. Po drodze odwiedzilismy obumierajacy jalowiec - pomnik przyrody o monstrualnych rozmiarach

Posted: 18 Apr 2010 19:34
by Giant Mike
Arkadyj wrote:
Wyszlo mi calej jazdy 135km w czasie 4h 09min.
AvSpeed 32,5km/h ze 135km? Nie chciał byś do M2 wrócić? :)

Michał

Posted: 18 Apr 2010 20:03
by Arkadyj
Zalosna srednia i raczej kiepska jazda. Nogi po wczorajszym troche mnie bolaly poza tym cos w brzuchu mi jezdzilo. Mialem skrajnie niekorzystny wiatr, odcinek miedzy Stoczkiem a Osieckiem to wleczenie sie z predkoscia 29-32 km/h, przyspieszylem dopiero pozniej, gdy wiatr zmienil sie na boczny.

Z ciekawostek - za Parysowem widzialem jak Radek trenowal jadac za samochodem. Z tego jak mnie minal mysle, ze jechal 70-80 km/h

Posted: 18 Apr 2010 20:11
by dzidek
Arkadyj wrote:
Z ciekawostek - za Parysowem widzialem jak Radek trenowal jadac za samochodem. Z tego jak mnie minal mysle, ze jechal 70-80 km/h
polecam za tirem między kołbielą a mostem w górze... :) jeżeli masz kasetę 11t i 50kilka z przodu to całkiem ciekawe urozmaicenie treningu i nie musisz kręcić jak głupi :)

Posted: 19 Apr 2010 08:03
by strz.
leoheart wrote:a my sie przeturlaliśmy za Sylwią do rezerwatu
wyszło mniej więcej 80km (dwa razy zapomniałem włączyć cholernej Sigmy)
w czasie 4.20 i średniej ok 18km/h :)
ps.wrzucam zdjęcia na ftp oczywiście nie obrobione bo mi się nie chce :P
nam wyszło jakies 99.2
jak dla mnie, to za duzo, jak na drugie wsiądniecie na rower w sezonie, co z reszta chyba bylo widac

Posted: 19 Apr 2010 09:04
by BartekJ
Co roku jesienią przychodzi taki dzień, gdy zima zaskakuje drogowców.
Co roku na wiosnę przychodzi taki dzień, gdy wiosna zaskakuje mnie.
Uda i ramiona mam w barwach narodowych. I to mimo słynnej chmury znad Islandii.

Bardzo fajna wycieczka.

Posted: 19 Apr 2010 13:05
by strz.
ja mam zjarany nochal i czoło:) szyję uratowała mi chustka tudzież stójka od polara