nie ma to jak
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
nie ma to jak
pierdyknąć sobie 70km z rana
bryknąłem na wydział, oczywiście gówno załatwiłem, zjechalem sobie asfaltem na agrykoli i popędziłem do domu. musze trenować żeby na alleyu zająć conajmniej tak dobre miejsce jak poprzednio 
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
trenujcie, trenujcie, bo ten allej tym razem jest MOJ ;>
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
Mi tam zawsze jakoś dziwnie się stamtąd zjeżdża (podjazd jest całkiem ok
) - ciężko jest się tam nieźle rozpędzić. Dziś też miałem tylko ~50km/h. Za to w drodze powrotnej na Płowieckiej/Marsa dorwałem pks'a i trzymałem się go przez jakieś 10km
(średnia około 50km/h, a w porywach nawet do 67km/h).
Zamiast robić zakłady, postarajcie się wygrać - pewnie lepiej na tym wyjdziecie.
Zamiast robić zakłady, postarajcie się wygrać - pewnie lepiej na tym wyjdziecie.
cookie monster
dziwnie, bo zjezdzacie asfaltem a nie tam zaraz obok po zboczu trawiasto-paiskowym ;)
puszczasz klamki i od razu 60 z wymachem :)
puszczasz klamki i od razu 60 z wymachem :)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
O, o, i znowu chcą się mnie pozbyć! Ale poczekaj, jeszcze zmienisz zdanie, kiedy zobaczysz czarną owcę w galopie!yorek wrote:czarne konie to na Wielką Pardubicką :p
Wracając do tematu - nie ma to jak... dostać kolejny sygnał, utwierdzający w przekonaniu, że to już n a p r a w d ę najwyższy czas na dokonanie poważnego zakupu... Po akcjach z moim tylnym kołem, ktorego po wymianie i dwóch tygodniach używania nawet najlepszym
Też miałam fajnie
"Te oveczky ne bekają."

