Wielka sobota... by się pojezdzilo.. ktos chetny??
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock
Wielka sobota... by się pojezdzilo.. ktos chetny??
Wielka sobota... by się pojezdzilo.. ktos chetny??
Pozdrawiam
Pozdrawiam
ja tez pokrecilem, znaczac 3 punkty ;)
las nadal obssssysa :)
las nadal obssssysa :)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
ja zrobiłem 27km,byłem nad Wisłą,ostroga w Karczewie jak...pokład U-boota równo z powierzechnia,no może tuz wyżej bo mogłem wjechać
obwodnica jak marzenie-spokojna i bezpieczna bo...zamknieta
na drodze do Otwocka czar prysł,dwa samochody niemal sie o mnie obtarły,cóz idzie wiosna czas polowań na rowerzystów
pozdro
ps.mam plan żeby jutro zrobic przejażdżke o...6.30 chce sie oswoić z warunkami startowymi,hm ale ...czy uda mi się zmobilizować?no nie wiem
ps.ale po południu chętnie bym sie przejechał,powiedzmy 14 parq?

obwodnica jak marzenie-spokojna i bezpieczna bo...zamknieta

na drodze do Otwocka czar prysł,dwa samochody niemal sie o mnie obtarły,cóz idzie wiosna czas polowań na rowerzystów

pozdro
ps.mam plan żeby jutro zrobic przejażdżke o...6.30 chce sie oswoić z warunkami startowymi,hm ale ...czy uda mi się zmobilizować?no nie wiem
ps.ale po południu chętnie bym sie przejechał,powiedzmy 14 parq?
- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock

Wszystcy pokrecili tylko nie razem :/
Ja polecialem 30 km...
Otwock -> Świerk -> Miejsce hopek -> Lubelakiem do Mieni->
->Józefów->Otwock
Mijalem pare osob po drodze...
Kilku szosowców (kupuje sobie chyba szosowke...

Widzialem tez kogos na "góralu" na lubelaku...
Ktos chcial sie chyba zatrzymac i podjechac,
ale niechcacy pojechalem dalej

Moze dzis jeszcze wyskocze...
Pozdrawiam
ponoc co Cie nie zabije uczyni Cie silniejszym 
dzisiaj byłem bliski smierci
wnioski:
-niewinne 2 godzinki na luzie z Jacqiem zawsze moga sie zmienic w 4 godzinna masakre i...trzeba byc do tego przygotowanym.
-harpagan to znacznie trudniejsza impreza niz mi sie wydawało i trzeba ja traktowac z respektem gdyz dzisiaj zrobiłem łącznie
85km w 5,5 g w tym jakieś 55 km szosa, zabrało mi to 4,5 g efektywnej jazdy ze srednia 19,57 km/h i to był max jaki mogłem osiągnąć,bo w drzwiach mojego domu straciłem przytomnośc i do tej pory chyba jej nie odzyskałem

dzisiaj byłem bliski smierci

wnioski:
-niewinne 2 godzinki na luzie z Jacqiem zawsze moga sie zmienic w 4 godzinna masakre i...trzeba byc do tego przygotowanym.

-harpagan to znacznie trudniejsza impreza niz mi sie wydawało i trzeba ja traktowac z respektem gdyz dzisiaj zrobiłem łącznie
85km w 5,5 g w tym jakieś 55 km szosa, zabrało mi to 4,5 g efektywnej jazdy ze srednia 19,57 km/h i to był max jaki mogłem osiągnąć,bo w drzwiach mojego domu straciłem przytomnośc i do tej pory chyba jej nie odzyskałem

ostro trenujecie ;)
w przypadku dlugich dystansow trzeba caly czas zrec, bo inaczej kryzys dopada bardzo szybko...
to nie to co 2 h jazdy gdzie wciungniesz batonika w trakcie i jest ok... ;)
w przypadku dlugich dystansow trzeba caly czas zrec, bo inaczej kryzys dopada bardzo szybko...
to nie to co 2 h jazdy gdzie wciungniesz batonika w trakcie i jest ok... ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
No to i ja się pochwalę;
Piątek 59,20km - avg:19.03 głównie asfalt i trochę szerszych ścieżek
niedziela ok. 36 w czasie poniżej 2h bo zaszwankował mi licznik.
korzystając z okazji czy wina dziwnych wskazań licznika w postaci chwilowego wieszania się i omijania czasami kolejnych metrów może wynikać z tego iż nie był kasowany nigdy i mam total ponad 10000km?
Pozostaje mi jeździć samemu.
W lesie dalej syf, patrzyłem wczoraj na meteo w niedzielę przelotne opady śniegu.
Piątek 59,20km - avg:19.03 głównie asfalt i trochę szerszych ścieżek
niedziela ok. 36 w czasie poniżej 2h bo zaszwankował mi licznik.
korzystając z okazji czy wina dziwnych wskazań licznika w postaci chwilowego wieszania się i omijania czasami kolejnych metrów może wynikać z tego iż nie był kasowany nigdy i mam total ponad 10000km?
Pozostaje mi jeździć samemu.
W lesie dalej syf, patrzyłem wczoraj na meteo w niedzielę przelotne opady śniegu.

Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
Sek w tym ze ja nie mam czym sie pochwalic,uzmysłowiłem sobie to że znalazłem sie u kresu swoich mozliwości,sądziłem ze stac mnie na więcejpopeye wrote:No to i ja się pochwalę;

moja rodzina widząc mnie w stanie agonalnym nie szczędziła mi najpierw troskliwych a potem złosliwych uwag,wspominając cos o wieku.
najgorsze ze wieczorem sam zacząłem sobie zadawac pytanie o sens. ale a propos sensu:
zapowiada sie ładny dzień...może jakis lekki trip po południu,powiedzmy koło 15?
pozdro