wycieczka nad rzekę Liwiec

Wyjazdy planowane na najblizsze dni, zarowno te dalekie jak i bliskie.

Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ

klepek
Buszujacy w forum
Buszujacy w forum
Posts: 470
Joined: 06 Aug 2005 22:04
Location: Otwock

Post by klepek »

Nie chodzi mi o ogonienie, bo choć miałem kilka kryzysów to dałem jakoś radę. Bardziej chodzi o zwykłą solidarność i jak ktoś nowy dochodzi i nikogo nie zna to żeby wiedzieł czego może się spodziewać. Czy da radę czy nie.
User avatar
Creeping Death
NApierdalator
NApierdalator
Posts: 1286
Joined: 04 Jul 2005 20:14
Location: ja to znam?!

Post by Creeping Death »

kurdeRYSIEKuwazaj wrote:tego, a co sie stalo z ojcem moderatorem?
Chodziły dziś słuchy że:
-stoczył się.
-dostał rostoczy;
Czy nie wiem co tam mu się stało :)
POWERADE- Jebne czy wstane??

Honda Shadow VT500C - moja śliczna!
User avatar
leoheart
Miły Gość
Posts: 3027
Joined: 09 Jan 2005 07:53
Location: Otwock
Contact:

Post by leoheart »

Chciałoby się rzec jak zwykle „było fajnie” ale było głownie...bezładnie. I to bynajmniej nie dlatego, że to była najliczniejsza z naszych dotychczasowych wypraw ani nawet dlatego że jechało dużo nowych osób bo ton nadawali weterani naszych wypraw. I o ile błędy nawigacyjne mogę im wybaczyć o tyle bezład w organizacji samej jazdy jest trudny do zaakceptowania przeze mnie.
Tak naprawdę miałem trochę radości jedynie podczas przedzierania się przez krzaczory nad Liwiem, jedyny prawdziwy kontakt z celem naszej wyprawy i forsowania tej piaszczystej drogi. Resztę czyli ok. 120km wypełniła pogoń za szybko uciekająca czołówką.
Dla mnie jazda z prędkością 27km/h stanowi raczej przygotowanie do występu w maratonie niż wycieczkę krajoznawczą a na taką się umawialiśmy.
Mylisz się Creeping Death twierdząc, że byliśmy do tego zmuszeni. Jadąc równym tempem, zwartą grupą mielibyśmy mniej przystanków i osiągnęlibyśmy ten sam wynik.
W związku z tym proponuje odtąd dokonać jedynie słusznego podziału na tych, którzy na wyprawie chcą się poruszać w tempie 25km/h, bynajmniej nie spacerowym, i tych którzy czują że musza jechać szybciej. Raz na zawsze przestańmy także używać też słowa „light” i na stałe przypiszmy je do tempa ...Otwockiej Masy Krytycznej.
Gdyby kiedykolwiek przyszło nam jeszcze organizować podobna wyprawę to proponuje wybrać wcześniej 3-4 osoby, które pokierują grupą!
One zdecyduja o:
1. nawigacji
2. ilości, miejscach i czasie trwania postojów
3. tempie jazdy
reszta bezwzględnie im się podporządkuje albo...pojedzie na inna wycieczkę

ps. i moja osobista refleksja: chyba czas żeby znów pojeździć samotnie albo w bardziej kameralnej 2-3 osobowej grupie, łatwiej wtedy o współpracę, trudniej o adrenalinę.
Howgh.
ps 2: zdjęcia wrzucam, tez jakieś ..bezładne
soldier of love
www.republika.pl/leoheart

Image
User avatar
yorek
Wrak czlowieka
Posts: 3796
Joined: 25 Feb 2004 22:56
Location: skątowni
Contact:

Post by yorek »

generalnie cały plan spalił na panewce ze względu na złe rozpoznanie terenu ale na to nie można było nic poradzić w momencie gdy byliśmy już na miejscu ;) tak jak Czarek napisał - trzeba było mocniej przycisnąć żeby na senswną godzinę wrócić do domu. co do jazdy w zespole to chciałbym zauważyc następującą rzecz: było nas 14 osób, 14 różnych organizmów, 14 różnych charakterów, każdy potrzebował i chciał mieć z tego wyjazdu coś innego (może nie zupełnie innego ale chociaż trochę). ja szczerze mówiąc czułbym się niespełniony gdybym nie poszalał na czole (a szczególnie pod koniec) i wiem, że parę osób ma do mnie o to pretensję ale wiadomo, że w takiej grupie ciężko jechać razem a najważniejsze jest chyba to, że nikt nie został sam - jak było hasło wszyscy stawali itp. itd. i nie dramatyzujcie - aż tak daleko wam nie uciekaliśmy.

pod koniec tego nieco przydługiego wywodu (za który coniektórzy będa chcieli wdeptać mnie w ziemię) chciałbym powiedzieć następujące 2 zdania:
- gratulacje dla Spidera (bo tyle km na takim sprzęcie to na prawdę wyczyn) i Matyldy (nie wiem jak Ty to robisz - respekt),
- Czarek - ćwicz chłopaku to powalczymy kiedyś ;)
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
User avatar
spider
Szaleniec z aparatem
Posts: 2518
Joined: 02 May 2005 06:49
Location: Otwock
Contact:

Post by spider »

Chciałem tylko przypomniec ze planowany "zjazd" do Otwocka
był na ok 23.00 a przyjechalismy przed 20.00.
Personal best 200km
User avatar
yorek
Wrak czlowieka
Posts: 3796
Joined: 25 Feb 2004 22:56
Location: skątowni
Contact:

Post by yorek »

spójrzcie z tej strony: dystans 140km, czas 6h30m , średnia około 20km/h - jechaliśmy po asfalcie - gdzie tu wyścig? a po drugie ta 23 była wspomniana przy opcji 180km po ścieżkach wzdłuż rzeki. wiem, że było ciężko ale trochę przesadzacie
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
User avatar
Creeping Death
NApierdalator
NApierdalator
Posts: 1286
Joined: 04 Jul 2005 20:14
Location: ja to znam?!

Post by Creeping Death »

Spider wrote:Chciałem tylko przypomniec ze planowany "zjazd" do Otwocka
był na ok 23.00 a przyjechalismy przed 20.00.
Ja w sumie to forum nie przeglądałem przed wyjazdem. Ale jak bym zobaczył że powrót o 23, przy starcie 6:49 to bym powidział że oszaleliście ! To już podchodzi pod harpagan który raz na tydzień to by była przesada ! Spider pomyśl. Załużmy że wyjechaliśmy o 11 to mamy 13 godzin jazdy ! Wow. terenem to gorzej niż niedobrze. Raz że byśmy zmarli, dwa zamarzli.
Ja też wiem że niektórzy mogą mieć mi za złe to że nie chciałem za bardzo jechać z tyłu ale taki to już ja jestm. Jak mogę to jadę. Czasem nawet nie mogłem wolniej. Ledwo naciskałem na pedały. Dlatego też mówię Respekt dla Spidera bo przejechanie togo dystansu takim rowerem to wyczyn (to samo Majak).
Mimo wszystko było ok.
P.S: Leo.. może rzeczywiście nie przyjechalibyśmy wiele później trzymając sie razem i jadą te 5km/h wolniej ale jednak trzymanie się razem w grupie 14 osób jest (jak dla mnie) cholernie ciężkie. Tym bardziej że każdy jedzie inaczej i jak widziałem (i aż mi szkoda było) parę osób nie wykorzystywało "pomocy" innych. Po co każdy ma pracować za siebie. Można podjechać ten metr bliżej i jedzie sie o 50% luźniej. takie ja mam wrażenie.
Zreszta nie wiem po co ten cały mój wywód na ten temat.
P.S2: Yorek. Bedę codziennie rano robił 200km premi górskich żeby dorównać twemu kunsztowi. Ale myślę że Twój geniusz polega nt tym że Ty widziałeś ten filmik z Armstrongiem a ja nie :) hehe
POWERADE- Jebne czy wstane??

Honda Shadow VT500C - moja śliczna!
User avatar
yorek
Wrak czlowieka
Posts: 3796
Joined: 25 Feb 2004 22:56
Location: skątowni
Contact:

Post by yorek »

widziałem już film, teraz czekam na telefon, jak go odbiorę nie masz szans na żadnej górskiej premii (z reszta młody też nie ;) )
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
User avatar
behem0th
Ojciec Dyktator
Posts: 5310
Joined: 21 Feb 2004 13:50
Location: Ze wsi
Contact:

Post by behem0th »

to widze ze sie naogladaliscie... :D

jak by ktos chcial cos napisac czy wybrac i skomentowac zdjecia to zapraszam.
User avatar
Edi
Moherator
Posts: 1127
Joined: 04 Nov 2004 11:46
Location: Falenitza ;)
Contact:

Post by Edi »

Moim zdaniem ogólnie wyjazd spoko, pomimo tego, że kilka godzin "w siodle" robi swoje ;). Napiszę coś więcej jak się wyśpię.
cookie monster
User avatar
leoheart
Miły Gość
Posts: 3027
Joined: 09 Jan 2005 07:53
Location: Otwock
Contact:

Post by leoheart »

cóz prawdopodobnie moje nastawienie wynika z faktu że sądziłem że jedziemy RAZEM a nie jak każdy potrafi,jezeli przyjmiemy na starcie że łączy nas jedynie cel to zgoda możemy jechac grupkami lub pojedynczo,w Kozienicach ani w Kazimierzu tak nie było

wracamy więc do punktu wyjscia czyli błednych założeń wstępnych co do trasy,jej długości i charakteru

co do średniej ok 20 to nie zapominaj Yorek że częśc trasy przeszliśmy na piechotę,poza tym wyścig odnosi sie raczej do nastawienia: szybciej,szybciej i bynajmniej nie sądzę żeby komukolwiek spieszyło sie tak do domu,
rozumiem ze chcecie sobie poharcować na zjazdach lub pod górkę,sam mam takie chętki ale większośc trasy na czele jechała ta sama grupka 6-7 osób które czuły sie silne i dalej druga częśc pojedynczo lub po dwóch którzy nie mogli,bądź nie chcieli tak jak Młody który spełniał rolę ratownika,jechać w ten sposób

generalnie dla mnie jedną z atrakcji tych wypraw jest poczucie przynależności do grupy,na tej wyprawie z róznych względów tej satysfakcji zabrakło

ps.hm jakos gdy przeciągała sie u Toma wymiana łancucha żaden z wyjadaczy sie tym nie zainteresował (CHYBA BRAKUJE RYSIA SOJOWEGO),słyszałem nawet komentarz że:wymienia ogniwo za ogniwem :P sprawę załatwiła spinka a ja wcale nie jestem najlepszym mechanikiem w grupie ani tym bardziej nawigatorem :)
czepiam sie?tak wiem!ale na treningi szosowe mogę sie umawiać z Otwock Teamem,od OGR oczekuje czegoś innego
i to tyle na temat naszej wyprawy,mam poczucie że i tak za duzo gadam,piszę komentuje itd. czas na MILCZENIE 8)
soldier of love
www.republika.pl/leoheart

Image
User avatar
popeye
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1391
Joined: 27 Jul 2004 02:43
Location: ja jestem?

Post by popeye »

Pokaże się i ja :D

wczoraj mi sie nie chciało i bałem sie,że ktoś mnie przez monitor za gardziel złapie :wink:

Tak, planowałem terenem, ale nie przypuszczałem że jest taki kiepski. Gdyby były ścieżki jak wzdłóż Świdra byłaby inna jazda, wtedy można by było popatrzeć na Liwiec.

Przyznam szczerze , że Liwca to za wiele nie było :( szkoda, ale tak wyszło.

Pretensji nie mam do nikogo, ale proponowałbym kilku osobom potrenować jazde na kole, bo mimo szczerych chęci podciągnięcia kilka razy poprostu przy 20km/h jechali 3-4 m za mną ( chyba że tak chcieli, a to już co innego).

Nie spodziewałem sie takiego odzewu, na hasło "Liwiec", było kilka osób nowych co cieszy a zarazem nie wiedzieliśmy na co ich stać.

Jedyna pretensja jaka mi sie nasówa to to, że ci co byłi słabsi uparcie jechali na końcu, a mówiłem żeby jechali z przodu, wtedy tempo byłoby prawie dostosowane do nich.

Piszę prawie, bo / wiem że trochę niektórym odbijało / zjazdy az się prosiły o 60km/h.

dzięki wszystkim za stawienie sie i dotarcie do parq.

WIELKIE dzięki dla M(L)odego za zabezpieczanie tyłów.

PS
narazie tyle, jak cos mi sie jeszcze przypomni to naskrobie

PS1
podziw dla Spidera, jak widziałem miał trochę dość

PS2
wszelkie ataki będę odpierał

PS3
mam nadzieję że to piewszy wyjazd tego typu w tym sezonie i ostatni tak niezorganizowany. Następne muszą byc lepiej przemyślane i od początku dostosowane do całej grupy. Wtedy nie będzie wczorajszych nieporozumień.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny

"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "

http://picasaweb.google.pl/darekab/
Tom
Posts: 3
Joined: 04 May 2006 19:29
Location: Michalin

Post by Tom »

po długim śnie a przed robotą
dzięki za wyjazd choć trochę niezgrany.
Ja raczej jeżdże sam,(i trochę szaleje), ale jakby co to na następną wycieczkę też się wpiszę :))
podziękowania dla Leo i Ronara za pomoc przy łańcuchu :)
User avatar
BigBlack
Leniwiec Albinos
Posts: 840
Joined: 15 Mar 2004 08:23
Location: otwock

Post by BigBlack »

Sledze ten watek od poczatku i szlag mnie trafial, ze mam impreze rodzinna przez ktora nie moglem sie wybrac z Wami. Jak przeczytalem Wasze wrazenia to mi przeszlo. Podobnie jak Leo liczylbym na wspolna jazde krajoznawcza, a wyszlo chyba troche inaczej. Moze i dobrze, ze nie moglem jechac bo jeszcze bym sie zniechecil na przyszlosc...
BigBlack aka MuRzYN
User avatar
Pantofel
Łoś, po prostu Łoś...
Posts: 598
Joined: 23 Apr 2004 10:53
Location: dokąd

Post by Pantofel »

BigBlack wrote:Moze i dobrze, ze nie moglem jechac bo jeszcze bym sie zniechecil na przyszlosc...
Na przyszłość to ja proponyję naprawdę delikatna wycieczke krajoznawczą na trasie Nałęczów - Lublin. Oczywiscie pod warunkiem, że mi Yorek mape odda ;)

Zainteresowani?

Druga opcja to Lublin - Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie - Lublin.

Dojazd do Nałęczowa, Lublina pociągiem.
Niecałe 2 h, a ile radości i pagórków po drodze...
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
User avatar
popeye
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1391
Joined: 27 Jul 2004 02:43
Location: ja jestem?

Post by popeye »

tak, oczywiście fajna opcja / propozycja Chste / ale nie wiem czy da rade w jeden dzień.

Wczorajszy wypad też nie miał byc traki jaki był, zmusiła nas do tego częściowo sytuacja i jakość ściezek nad Liwcem. Oraz jak się okazało chęć powrotu do domu o przyzwoitej godzinie.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny

"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "

http://picasaweb.google.pl/darekab/
User avatar
Pantofel
Łoś, po prostu Łoś...
Posts: 598
Joined: 23 Apr 2004 10:53
Location: dokąd

Post by Pantofel »

Trasa Nałęczów - Lublin da radę z buta w pół dnia zrobic (naprawde, przetestowałem), ok. 50 km.
Na pojezierze tez da radę, dystans podobny.
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
User avatar
popeye
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1391
Joined: 27 Jul 2004 02:43
Location: ja jestem?

Post by popeye »

no to czemu nie. Zawsze 50km to nie zakładane 160 lub przejechane 130. W tym przypadku napewno byłoby turystycznie i dla wszystkich tempo ok.

mozna pomyślec nad terminem, tylko nie tak zaraz bo ja muszę sie zdąrzyć pozamieniać.

Jestem za, napewno lepsza / narazie / opcja niż wspomniana przeze mnie 3 lub 4 dniówka od źródeł Pilicy.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny

"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "

http://picasaweb.google.pl/darekab/
User avatar
Pantofel
Łoś, po prostu Łoś...
Posts: 598
Joined: 23 Apr 2004 10:53
Location: dokąd

Post by Pantofel »

Ołkej! Mnie tez sie nie spieszy ;)
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
User avatar
popeye
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1391
Joined: 27 Jul 2004 02:43
Location: ja jestem?

Post by popeye »

narazie to chyba najlepszym rozwiązaniem jest pomysł Ediego, żeby zjechać szlaki okoliczne.

Jest tego troche na kilka dni starczy.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny

"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "

http://picasaweb.google.pl/darekab/
Post Reply