jakoś było mi nieswojo jechać samemu z tymi profi,zresztą miałem nastrój na solo i na szosę a oni wybierali sie do lasu
było nieźle ok 60 km z dośc nieprzyjemnym przejazdem na odcinku Sobiekursk -Góra K, liczyłem że w niedzielę jest ,mniej tirów ale niestety zreszta nie chciałem jechac w obie strony tą samą trasą,za to zjazd z ronda w GK jest cool,asfalt równiutki i smiga sie nieźle gorzej gdy obok przemknie tir,mozna wtedy zatańczyć

czy ktos jeszcze jeżdzi?
ciągle korci mnie jazda do WWy ale zapowiadają codziennie deszcze aja nie bardzo mam gdzie sie wysuszyć tymczasem wcale nie pada
może czwartek o 6.00