OTWOCKI PORTAL ROWEROWY
Aktualnie na stronie:
Ostatnia aktualizacja:
GALERIA: Blitzkrieg, czyli o tym jak Bracia Niemcy zawojowali Otwock. 26-28.05.2006:
©Tekst: Leo. Zdjęcia: Leo, Spider. Dodano: 28.05.2006.


Wieść o tym, że wybiera się do nas grupa rowerzystów z Niemiec gruchnęła na forum jak przysłowiowy piorun. Przyznam szczerze, że nazwa Lennestadt kojarzyła mi się dotąd jedynie z napisami przed Urzędem Miejskim i z otwartym w asyście orkiestry strażackiej skwerem poświeconym temu miastu.
Idea miast bliźniaczych nie do końca jest dla mnie jasna i jako szary obywatel nie kręcący się nawet na peryferiach władzy, nie bardzo wiem, co ma ze mną wspólnego. Ponieważ jednak skwer powstał naprzeciwko domu w którym spędziłem 30 lat, nie sposób było zignorować jego istnienia. Tym bardziej nie mogłem przejść obojętnie wobec faktu, że tam ktoś jeździ na rowerach i akurat wybrał się na przejażdżkę do nas. Pomysł przejęcia gości i towarzyszenia im na ostatnich kilometrach na trasie z WWy, wzbudził moje zainteresowanie, nawet jeśli inspirowany był nieco z kręgów zbliżonych do miasta. W końcu jesteśmy widoczni w Otwocku i kto, jak nie my ma wyjechać na spotkanie?
Uzgodniliśmy, że punkt zborny dla grupy OGR będzie na stacji Shella na trasie z WWy. Stawiliśmy się tam w trzech dużo przed czasem, na tyle wcześnie że miałem chwile na pogawędkę z Prezydentem naszego miasta, który wyposażony w rower spokojnie oczekiwał ekipy niemieckiej gotów do honorowej asysty.
Hm, jakie były moje oczekiwania? Wyobrażałem sobie, że statecznym tempem nadjedzie grupa entuzjastów, tych najmocniejszych a reszta będzie podróżowała grzecznie autobusem podziwiając przez okna nasz krajobraz. Zresztą, nasz prezydent chyba tez tego oczekiwał, bo obaj byliśmy totalnie zaskoczeni, gdy niemiecki ekspress z szybkością Ullricha przemknął obok..
Przyznam szczerze, że szczęka mi opadała gdy zobaczyłem grupę kolarską ubraną w klubowe stroje, profesjonalnie przygotowaną do jazdy i poruszającą się z dużą prędkością w świetnie zorganizowanej kolumnie, zaopatrzonej w wozy techniczne i ratunkowe. Przemknęli obok prawie nie zwalniając, zachęcili nas jedynie okrzykami do przyłączenia się. Trzeba przyznać, że nasz Prezydent wykazał się refleksem, bo szybciej ode mnie wskoczył na rower i pognał za nimi. Zanim założyłem kask i byłem gotów miałem już kilkaset metrów straty i musiałem zdobyć się na duży wysiłek żeby dogonić peleton. Dzięki temu, byłem jednak świadkiem na czym w istocie polega idea miast bliźniaczych i współpracy między narodami ;) gdy zobaczyłem naszego Prezydenta holowanego przez zaprzyjaźnionego burmistrza Lennestadt. Jak wyglądała wspólna jazda naszych włodarzy, tego nie wiem, bo ruszyłem na czoło peletonu żeby zrobić trochę pamiątkowych zdjęć, skoro zabrakło naszego etatowego fotoreportera Spidera.
Niestety, tempo podyktowane przez Niemców pokrzyżowało nieco nasze plany. Druga grupa OGR-ów ze Spiderem, zdążyła jedynie dojechać do rogatek Otwocka i tu wchłonął ją peleton . Nasi goście tak się rozgrzali jazdą, a może tak tęsknili za odpoczynkiem, że z impetem... minęli skwer razem ze zgromadzoną tam ekipa powitalną i dopiero głośne "Halt i zurück" skierowało ich na właściwe tory. Dalej potoczyło się wszystko gładko, były przemowy, podziękowania, występ chóru..
Staliśmy z boku starając się nie eksponować swojej obecności, bo w końcu nie my byliśmy tam gwiazdami, ale musze przyznać, że nasza obecność została zauważona choć na samej trasie tego za bardzo nie odczułem. Niemniej, nasza asysta stała się pretekstem do zaproszenia nas na pożegnalne ognisko następnego dnia. Tym razem świadomi poprzedniej wpadki stawiliśmy się na czas i.. okazało się, że jesteśmy jedynymi gośćmi! Bankiet rozpoczął się znacznie później kiedy cała ekipa niemiecka w niezłych nastrojach przyłączyła się do grillowania. Po części oficjalnej przemowach i podziękowaniach, wzajemnych prezentach (pomysł otwockiej strony z ufundowaniem każdemu uczestnikowi specjalnej statuetki przedstawiającej sylwetkę rowerzysty bardzo przypadł im do gustu) nadszedł czas na degustację i rozmowy. Niestety bariera językowa sprawiała, że przez długi czas byliśmy jedynie milczącymi i trzymającymi się na uboczu uczestnikami tego zdarzenia. A jednak magia naszych koszulek zrobiła swoje, nawet ktoś podkreślił ich... narodowe niemieckie barwy, w każdym razie, wice burmistrz Lennestadt zapragnął nas poznać i sam wykazał inicjatywę zagajając rozmowę, prowadzoną na początku za pomocą tłumaczki a potem z lepszym lub gorszym skutkiem bezpośrednio po angielsku. Okazało się, że szybko złapaliśmy dobry kontakt przede wszystkim z bikerami, w tym z Thorstenem Katholem- takim jak sądzę Behemem MTB w klubie TSV-Saalhausen. Z rozmowy wynikało że w Lennestadt działa bardzo prężnie klub sportowy liczący około 600 członków, a w nim około 100 osobowa sekcja MTB Shark Attack Saalhausen, której przedstawicieli gościliśmy! Klub jest w całości finansowany ze składek członkowskich, oraz opiera się na dobrowolnej pracy społecznej wszystkich członków!
Przyznam szczerze, że wraz z wypijaniem kolejnych piw atmosfera znacznie się poprawiała i gdyby nie pewne trudności lingwistyczne, moglibyśmy się sfraternizować znacznie bardziej, ale i tak jestem pod dużym wrażeniem operatywności, pasji i zaangażowania tych ludzi.
Co do wrażeń z Polski, nasi goście wypowiadali się bardzo ciepło, zwłaszcza o trosce policji i naszych gospodarzy. Jedyny i prawdziwy lęk wzbudzały w nich... tiry z których koszmarem my zmagamy się na co dzień. Tak czy inaczej, wieczór był bardzo udany bo kontakty i wzajemna nić sympatii zostały nawiązane. Pokazaliśmy, że w Otwocku też jeździ się na rowerach i choćby dlatego zasługujemy na nazwę miasta bliźniaczego.

PS. Zamarzyła się nam w przyszłym roku podobna wyprawa ale.. w odwrotnym kierunku! Who knows? Na pewno trzeba trenować... póki co, języki. ;)

Leo



Dokumentacja fotograficzna:

Obraz 008.jpg DSCN5165.JPG Obraz 012.jpg Obraz 014.jpg
Obraz 015.jpg Obraz 020.jpg Obraz 025.jpg Obraz 030.jpg
Obraz 036.jpg Obraz 043.jpg DSCN5186.JPG Obraz 051.jpg
DSCN5195.JPG Obraz 055.jpg Obraz 060.jpg Obraz 065.jpg
Obraz 067.jpg DSCN5201.JPG DSCN5215.JPG DSCN5213.JPG
DSCN5217.JPG DSCN5225.JPG DSCN5230.jpg DSCN5246.JPG