Page 1 of 1
ale runde trzasnalem
Posted: 25 Jun 2005 15:04
by yorek
nudziło mi się, dawno nie jeździłem więc postanowiłem się zmęczyć. tradycyjnie licznika nie mam więc dystans bardzo orientacyjny, autoroute po liniach prostych pokazał prawie 75km czyli na pewno ponad 80 trzasnąłem. trasa:
karczew->droga czerwona->bunkry->lasek->celestyna->regut->karpiska->człekówka->chrosna->przez pola(łącznie ze skokiem przez rów melioracyjny)->lubelak->sufczyn->radachówka->dalej trasą, zawrócić przez świder na moście->przez las po ujowym piachu->wola sufczyńska->kołbiel->dobrzyniec->glinianka->malcanów->żabiniec->wólka mlądzka odpoczynek u Kamili i potem już tylko do domu.
generalnie próbowałem jak najmniej asfaltu ale średnio to wychodziło, szczególnie że za sufczynem bardzo ładne i luźne asfalty są - aż się chce jeździć. orientacyjna trasa poniżej:

Posted: 25 Jun 2005 15:07
by behem0th
i co, spociles sie? ;)
Re: ale runde trzasnąłem
Posted: 25 Jun 2005 15:17
by Mobger
yorek wrote:
karczew->droga czerwona->bunkry......
jak było na bunkrach ? Koszulka OGR, czerwone gacie, żółty rower ( Merida ?) i chyba zielone opony ?
Posted: 25 Jun 2005 15:23
by yorek
behe - lubisz spoconych chłopców?
sonia - przejeżadżałem przez bunkry, byłem w koszulce ogrów, w czerwonych spodenkach (bo w samych gaciach nie jeżdżę

) festyniarska merida z niebieskimi oponami. mijałem dwóch typów na dole (jeden w kasku i pedalskich gaciach z pieluchą) i jeden na górze siedział - który to Ty? jak mnie widziałes trzeba było coś krzyknąć, rzucić czymś

Posted: 25 Jun 2005 15:32
by Mobger
Ja byłem na górze, drzec sie po lesie nie lubię a jedyne czym mogłem rzucić to był metalowy bidon, z którego doiłem wodę. Jak spotkam ciebie następnym razem to rzucę.
A propos.. Już chybe pare razy mijalismy sie na wale, bo pamietam goscia na rowerze z takim samym kolorem opon.

( aha.. a ja też mam spodenki z pieluchą )
Posted: 25 Jun 2005 15:44
by behem0th
yorek wrote:behe - lubisz spoconych chłopców? ;)
tak, a najbardziej Ciebie...;>
pedalskie gacie z pielucha. no no yorek, cos przestajesz nad soba panowac.. ;)
stajesz sie wulgarny i niekulturalny. ;>
Posted: 25 Jun 2005 15:53
by yorek
na wale miedzeszyńskim w kierunku warszawy? jeśli tak to na pewno nie byłem ja :p
behe - czep sie
Posted: 25 Jun 2005 16:18
by Domar
A propos ładnych asfalcików -> z góry kalwarii jak się zjeżdża z mostu kolejowego po tamtej stronie wisły aż do Dębówki i potem z Gassów do skrzyżowania z drogą na Konstancin. Po prostu oczy przecierałem ze zdumienia, nie mogłem uwierzyć, że to polskie drogi. Puste, asfalt bez jednego wyboju gitessssssss. Polecam

Posted: 25 Jun 2005 16:40
by spider
Yorek musielismy sie gdzies po drodze mijac....
Ja wyjechalem z Karczewa o 12.00
Dalej pojechalem nad rokole przy palacu skrecilem w lewo
Dalej mijalem wioski chyba Janow,podbiel...
Potem dojechalem do Osiecka (piękny kosciół) po chwili przerwy pognalem do Pilawy zeby dojechac do wsi Trąbki.Ta wioska lezy zaraz przy "lubelskiej: ok 3km od trasy naprzeciwko pilawy.Tam zajechalem na piwko do kolegi ktory ma tam dzialke....
Chwilke posiedzialem ufff zimne piwko SUPER mniam mniam licznik pokazal dystans40km.
Wracalem "lubelska" do Kołbieli gdzie skrecilem na Celestynow,dalej wiadomo....do Otwocka
Całkowity dystans ok 81km i kilka metrów

Ale mowie wam...jestem zjebany dupsko mnie boli
A tak powaznie to zrobilem błąd nie wziolem nic na głowe...troszke dekielek boli od słoneczka
P.S
Yorek zebys sie wychylil ze jedziesz mialbys kompana....
Posted: 25 Jun 2005 21:00
by leoheart
Spider

mówiłem ze staniesz sie na cyborgiem
na Wale Miedzeszyńskim mogłem byc ja tyle ze nie mam tak odjechanych opon jak Yorek

Posted: 25 Jun 2005 21:47
by yorek
a ja chciałem pojeździć sam żeby móc samemu wybieać trasę i niczym sie nie przejmować, sorry chłopaki że taki nietowarzyski jestem ale coś mnie ostatnio ugryzło.
co do słońca to fakt - mnie też głowa boli :/
a wyjechałem z domu o 10:30 także sporo się mineliśmy

Posted: 26 Jun 2005 07:57
by spider
leoheart wrote:Spider

mówiłem ze staniesz sie na cyborgiem
Leo obiecalem sobie ze od przyszlego sezonu musze pare imprez wygrac pod barwami OGR

Posted: 26 Jun 2005 09:15
by leoheart
z takim zapałem ...dasz rade jeszcze w tym sezonie
pozdro

Posted: 28 Jun 2005 10:45
by Jacq
No mnie w najblizszym czasie tez czeka rola Lone Ridera...
Z kilku wzgledów...
1. Bede staral sie jezdzic w miare czesto i trudno sprecyzowac
wczesniej termin kiedy (po pracy)
2. Bede smigal sobie szosą
3. Narazie musze sie troche rozjezdzic..
4. Chyba mam taka chec.. (chwilowo)
Pozdrawiam