Page 1 of 1

wycieczka cd Podlasie, 23-25 lipiec 2010

Posted: 14 Jul 2010 18:22
by pokrzewka
wybieram się z braciakiem na kontynuację szlaku wzdłuż wschodniej granicy, zapraszamy :D
start Siemiatycze, Mielnik, Czeremcha, Białowieża, Narewka, Bondary, Kruszyniany, koniec Sokółka
pociągiem rano w piątek z Warszawy, jeśli o 6.47 to na miejscu jest o 8.49, kolejny 11.02 - 13.15, dam znać którym w przyszłym tygodniu
zabieramy namiot, jeździmy wolno, ok 60-100 km dziennie

jak źle policzyłam km i będzie dobrze się jechało to może dojedziemy do Augustowa w jeziorze się wykąpać :wink: albo następnym razem ...

Posted: 16 Jul 2010 12:24
by S.W.A.T
Chciałbym mieć w tym czasie wolne :)..
Udanej wyprawy :wink:

Posted: 09 Aug 2010 19:18
by pokrzewka
byliśmy wróciliśmy ... trzy dni 326 km
pierwszy dzień Siemiatycze - Białowieża, najpierw wzdłuż Bugu potem wschodniej granicy, panowie ze straży granicznej chyba na poczatku miesiąca mają jeszcze pieniążki na benzynę więc często zaczepiają - oczywiście od razu się przyznałam, że mamy tylko jeden dokument tożsamości, ale nazwisko to samo, buty i rodzice też więc wystarczy :wink: fajna cerkiew w lesie - miejscowość Koterka ale dojazd drogą piachulcową, przejazd przez Puszczę Białowieską jak po autostradzie, to paradoks chyba że taki naturalny las a wszystkie drogi i szlaki są po siadce kwadratów
dzień drugi Białowieża - Sokółka, najfajniejszy fragment z miejscowości Jałówka do Kruszynian, droga ciężka, nawierzchnia gruntowa ale wsie cukiereczki, kolorowe kwiaty późnego lata i stare chałupy, nie wiem co tam ludzie robią i jak żyją ale jest ładnie. W Kruszynianach załapaliśmy się na festyn tatarski, turystów najechało się sporo, na drodze powstała chmura pyłu i wręciłam błotnik w przednie koło .... na szczęście zabrałam podręczny zestaw do majsterkowania i udało się go wyciągnąć a potem ustabilizować. Okolice Sokółki pofałdowane, superaśne widoki i unijne asfalty - taką nawierzchnię toleruje pod koniec dnia moja p... :wink:
trzeciego dnia odwiedziliśmy kolejne tatarskie miejscowości i dotarliśmy do Dąbrowy Białostockiej aby /jednym z trzech pociagów w dobie/przemieścić się do Augustowa, nie chciało nam się czekać więc pojechalismy dalej przekroczyć Biebrzę aby mieć zaliczony ten sam most i kajakiem i rowerem i pociągiem :D W Augustowie braciak uratował honor rodziny i wykąpał się w moim ulubionym jeziorze Białym ... potem była burza ... i powrót do domu. Standardowo rowerzyci, którzy dopłacają do biletu spędzają podróż przy toalecie a tym razem jeszcze w ciemnym wagonie.
Na rowerowanie było zdecydowanie za gorąco, jeżeli był nawet sklep we wsi to w lodówce wody i soczków raczej nie przechowywano ale klimaty Podlasia magiczne :wink:

Posted: 10 Aug 2010 14:48
by leoheart
mój ulubiony motyw,boski :)