Page 1 of 1

SMAR do lancucha

Posted: 05 Aug 2004 22:43
by behem0th
no panowie, to ruszylem z produkcja :))) na razie detal bezinstytucjonalny

pierwsze 2 flaszki juz spylilem (licze yorka ktory chyba jedna wezmie ;)

koszt: 10zl

przypominam: calkiem spoko wynalazek na parafinach, ograniczajacy brudzenie lancucha, tradycyjne oliwki sie nie umywaja :)

zamawiajcie, bo taniej nie bedzie, conajwyzej drozej ;)

a. niedlugo dla nieugietych tradycjonalistow bedzie tez zwykla łoliwka...

a. realizacja zamowien max do soboty wlacznie, pozniej dopiero poczatek wrzesnia...

Posted: 05 Aug 2004 22:46
by rycho
to ja moze se wezme:)

tylko wez mnie oswiec. to robi za smar, czy tylko na smar sie wali zeby syfu nie lapal i sie nie wyplukiwal?

Posted: 05 Aug 2004 22:51
by behem0th
robi za smar. lejesz na lancuch jak oliwke, po jednej kropli, krecisz pare razy korba, wycierasz nadmiar, czekasz az wyschnie (albo nie... ;)
i mozesz juz zapierdzielac.

piasek i kurz prawie sie nie lepi... gorzej w wodzie ;) wyciszenie jest na dobrym poziomie (przynajmniej bylo w poprzedniej wersji :)

jak by co to mozesz odebrac jutro caly dzien albo pojutrze :)

butelka 100 ml

Posted: 05 Aug 2004 22:56
by rycho
oki, jutro pewnie bede w otwocku jak bedzie pogoda. jakbys tylko zapodal jakis kontakt do siebie na buraka najlepiej jakos przez prywatna wiadomosc czy jak to bedzie git:) bo ja nie wiem gdzie ty dokladnie zamieszkujesz.

Posted: 05 Aug 2004 22:59
by behem0th
moge podjechac, np. pod bank, tam gdzie sie ostatnio widzielismy.

wyslij mi smsa z godzina, kiedy Ci pasi, tylko troche wczesniej najlepiej. Jak odpowiem to znaczy ze jestesmy umowieni :)

nr. 601321946

Posted: 05 Aug 2004 23:05
by rycho
dobra dam znac!!!
widze ze biznes rozkrecasz:) no warto chyba, rowery znow wracaja do lask:)))))))

Posted: 05 Aug 2004 23:08
by behem0th
taaa, trzeba myslec o jakims biznesie, studia sie zaraz koncza.. ;)
a widze tu taka nisze rynkowa, na ktora moge sie akuratnie wcisnac :)

Posted: 29 Aug 2004 21:25
by behem0th
mysle ze smar przeszedl w miare pomyslnie testy, cała rumunie na nim przedymalem, yorek i tek (z koniecznosci) tez zapodawali.

wytrzymywal 2 dni bezszelestnej jazdy szosowej, tj. 200-250 km, albo jeden deszcz ;) pozniej nalezy przesmarowac.

praktycznie calkowicie niebrudzacy po wyschnieciu. naped lsni jak psu jajca.

tylko jest jeden warunek. nalezy to zrobic kilka godzin przed ewentualna jazda, zeby wysechl. inaczej czas skraca sie conajmniej o polowe.

no co, nikt w koncu nie chce? ;)

Posted: 29 Aug 2004 21:52
by rycho
ja chyba sie jeszcze wstrzymam:)
znalazlem zaginiona flaszke rochloffa i jak go wykoncze dam znac:)

Posted: 29 Aug 2004 22:36
by behem0th
no, to sie widze jeszcze zejdzie ;)

na zime jak by co nie ma co kupowac tego mojego, bo on tylko na suche...

Posted: 30 Aug 2004 21:26
by rycho
moze nie:) szybko zlazi bo lancuch szybko wietrzeje:)