Page 1 of 1

08.01.06

Posted: 07 Jan 2006 22:00
by różowy łokieć
lajcik ok 11?

Posted: 08 Jan 2006 00:02
by Edi
A może tak śmignąć na przykład do Czerska. Tylko tak bardziej około 12, ktoś by reflektował? ;) (sam jeszcze dam znać rano). Trasa to głównie asfalt, także nie trzeba się zbytnio tym zmarzniętym śniegiem przejmować.

Posted: 08 Jan 2006 00:09
by behem0th
aktualnie -12 C :D

dobry lod bedzie w pn. sory za spam ;)

Posted: 08 Jan 2006 00:11
by leoheart
Czersk wstępnie ok

Posted: 08 Jan 2006 00:13
by Edi
To ja się jeszcze pod spam podepnę: ma ktoś do oddania/porzyczenia/sprzedania łyżwy rozmiar 44? :D

Posted: 08 Jan 2006 07:49
by różowy łokieć
12 czersk moze byc

Posted: 08 Jan 2006 08:35
by JASIEK
Tez sie chetnie pdepne. Trasa jak tam chcecie, widze ze przewaga zwolennikow asfaltu,trudno niech tak bedzie. Byle na rowerze :) 12 w parku

Posted: 08 Jan 2006 17:04
by matildae
Eech.. no musze powiedzieć, że sie dzis zmęczylam.. Chyba nie jestem jednak stworzona do jazdy po śniegu i lodzie.. po dwóch glebach na lodzie jestem nieco poobijana tu i ówdzie.. Na asfalcie jeszcze okej, ale pod koniec wycieczki zaczeły mi juz zamarzać oczy.. chyba jakieś krótsze dystanse póki co będę wybierać, nie ma sie co katowac, zwłaszcza że dziś w niebezpieczeństwie znalazła sie rownież moja twarzyczka ;) - dużo jej może nie zaszkodzi, ale co by jutro w pracy gadali? :D Było dość ciężko jak dla mnie, ale to był, mimo bolesnych skutków, ładny i miły dzień :)

Posted: 08 Jan 2006 17:40
by JASIEK
Musze przyznac ze dawno sie tak nie zmeczylem, po soyadzie gnalem do domu prawie 30km/h a dzis ( w sumie 57km, sr. 19,8 km/h) wloklem sie niecale 20km/h... Snieg i lod byly bardzo w porzadku, za to asfalt dal mi niezle w kosc :) Dzieki, fajnie bylo no i pogoda swietna.

Posted: 08 Jan 2006 19:37
by chmiel
Widziałem was na Karczeskiej, ja stałem na Sportowej. Zasówaliście jak normalnie w lato :)) Spider jechał na szpicy chyba ;)

Posted: 08 Jan 2006 22:25
by leoheart
ja dostaje drgawek gdy tylko pośliźnie mi sie koło dlatego dzisiaj parłem na asfalt,zniósł bym niezle cała wyprawe gdyby nie zmarzniete stopy, to co zostało z ochraniaczy wyrzuciłem w Górze K i na pare kilometrów przed Karczewem poczułem ze sztywnieją mi palce ale prawdziwe piekło przeżyłem w domu gdy nogi troche rozmarzły-chciało mi sie wyć :)

na szczęście byłem jeszcze wieczorem na basenie i 15min w saunie wynagrodziło mi dzisiejszy mróz a masaz wodny pomógł złagodzić ból po wczorajszych wywrotkach
w sumie piekny słoneczny dzień ale....mogło byc ciut cieplej :)

Posted: 09 Jan 2006 15:15
by JASIEK
Tak Leo to chyba glownie mroz dal nam w kosc. Organizm zuzywa duzo dodatkowej energii na utrzymanie optymalnej temp. ciala...