
http://www.transbuddha.com/mediaHolder.php?id=2327
>> >> Bitwa po Grunwaldem 15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi
>> >> się polski obóz.
>> >> Poranny posiłek, modlitwa.
>> >> Jagiełło staje przed namiotem powiadomiony o przybyciu posłów
>> >> krzyżackich.
>> >> - Panie, Wielki Mistrz, Ulrik von Jungingen, proponuje, by zamiast
>toczyć
> >> tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z
>> >> każdej ze stron.
>> >> Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona
>> >> uznana zostanie za zwycieską w całej bitwie.
>> >> Po chwili namysłu Jagiełło sie zgodził. Posłowie odjechali, a
>> >> Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
>> >> - Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz
>> >> walczyć o wygraną bitwę?
>> >> - No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam
>rady.
>> >> Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam
>> >> rady...
>> >> Król udał się więc do kolejnego rycerza:
>> >> - Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę?
>> >> - Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i
>> >> wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
>> >> Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
>> >> - Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
>> >> - Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ...
>> >> - Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
>> >> - No chyba wszyscy...
>> >> - Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem..
>> >> Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
>> >> - Sluchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest
>> >> w stanie stanąć do niego?
>> >> Siedzą rycerze w kulbakach, każdy lypie na drugiego, głowy
>pospuszczali.
>> >> Nikt nie chce ... Nagle slychać:
>> >> - Ja! Ja! Ja chcę!!! Ja pójdę!!!
>> >> Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w
>> >> jakiś taki
>> >> jutowy worek, łachmany.
>> >> - Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????
>> >> No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz.
>> >> Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie
>> >> go za
>>
>> >> sobą. Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu
>> >> wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
>> >> Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
>> >> - Dziaaaadeeeeek



>> >> Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka, który w ogóle
>> >> nie zamierzał uciekać, podniósł sie tuman kurzu. Nic nie widać
>> >> tylko jakieś takie jęki slychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu.
>> >> Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, Krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i
>> >> trzęsącą się ręką trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:
>> >> - Masz szczęście chuju, że krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb
>> >> upierdolił!!!