Page 3 of 13

Posted: 10 Jun 2006 15:45
by Brick
wczoraj wracając z pracy jechałem trasą z józefowa stronę wiązowny i widziałem jak kobitka śmigała po stronie dla rowerzystów a jak jej zwróciłem uwagę to skwitowała to lekceważcym usmiechem.

Posted: 12 Jun 2006 07:53
by Pantofel
To trzeba było też sie usmiechnąć.
:D
Uśmiech i pozytywne nastawienie leczą wszystkie głupie sytuacje.
Na drodze jest generalnie ciężko, bo wszystkich (samochodziarzy, pieszych i rowerzystów) wpuszcza sie w jeden kanał. Stopień wkurwienia jest jednakowy u pieszych, rowerzystów i samochodziarzy. Generalnie wszyscy sa wkurwieni na co najmniej 2 grupy:
1) piesi na rowerzystów i kierowców;
2) rowerzyści na kierowców i pieszych;
3) kierowcy na pieszych i rowerzystów.
To, na kogo będziesz wkurwiony, zależy od "punktu siedzenia". Na siodełku wkurwiasz sie na pieszych i kierowców, za kółkiem bluzgasz na bajkerów i pieszych. Idąc chodnikiem, masz dosyć rowerzystów i zaparkowanych samochodów. Nie wiem, czy tak jest z Wami, ale ze mną jak najbardziej. No więc staram się, kiedy już dojdzie do nieprzyjemnego wydarzenia, usmiechnąć się i nie warczeć. A jak zawinię, przeprosić. I jest mi wtedy lepiej.

Posted: 12 Jun 2006 10:02
by Hunter
A co z motocyklistami?? Oni nie jeżdżą? ;)

Posted: 12 Jun 2006 10:03
by popeye
jeżdżą, jeżdżą ale są jeszcze gorsi od kierowców samochodów do tego w 95% to samobójcy.

dwa; podciągnięci są pod "kierowców"

Posted: 12 Jun 2006 10:07
by Hunter
Eh...nie wliczajmy pakerów na ścigaczach jako motocyklistów, to po prostu samobójcy ;)

Posted: 12 Jun 2006 10:40
by popeye
dlatego napisałem 95%

nie znam wielu naprawde dobrze jeżdżących motocyklistów a umiejących zachwac sie odpowiednio w przypadku zagrożenia wcale.

wiesz jakie ma szanse motocyklista w konfrontacji z autem.... nie pytaj trochę tego widziałem.

Posted: 22 Jun 2006 01:14
by Xun_Vixx
leoheart wrote:byłem dzisiaj świadkiem bulwersującego wydarzenia
gdzieś około 9.00 szedłem Marszałkowska w stronę placu Konstytucji wzdłuż ściezki rowerowej.W pewnym momencie minął mnie dośc szybko jadący aktywista Warszawskiej Masy Krytycznej,poznałem po odblaskowej kamizelce :) (z tyłu był troche podobny do..Xun)
ciach...
Wole gwizdek i duzo halasu niz ryzykowanie uszkodzenia siebie i roweru w potencjalnym dzwonie. Zbieram kasiorke na airzounda teraz :D

Posted: 22 Jun 2006 19:46
by komarr
Xun_Vixx wrote: airzounda teraz :D



:?: :?: :?:

Posted: 22 Jun 2006 20:31
by yorek
to taka trąbka wymontowana z EN57 i podłączona pod butelkę, którą się ściska celem wytworzenia ciśnienia. powoduje zawały i ciężkie uszkodzenia słuchu :)

Posted: 23 Jun 2006 07:39
by Pantofel
Tak, tak. Znana tez jest na stadionach. Koledzy M(L)odego w nocnym, zatłoczonym na maksa miniaku jej używają po meczykach. I szczerzą gęby. Taka zabawa :zniesmaczony:

Minibus też, Minibus też, przyjacielem CWKS!

Posted: 23 Jun 2006 13:26
by Xun_Vixx
http://airzound.pl

Taki rowerowy klakson 115-120 decybele :P

Ewentualnie trumpka stadionowka na sprezony gaz... Ale airzound wyglada lepiej i tansze ma tankowanie gazu...

Posted: 24 Jun 2006 15:09
by S.W.A.T
Jeśli ktos lubi ryzykowną jazde "polecam",albo i nie :wink: trasę: Kołbiel-Góra Kalwaria, Pełno robotów drogowych,nierówna jezdnia,PEŁNO rozpedzonych tirów i weź jedź w takim czymś heh .Z rana się tam wybrałem , przejechałem trase Żeromskiego->Lubelska->Kołbiel->Góra Kalwaria->Czersk puźniej troche zawróciłem i skręciłem na rądzie Na Otwock Mały tak przez Karczew do Otwocka, I ztym wiąże sie moje pytanie ,czy ktoś sie orientuje ile to km :?: , jechałem bez licznika :cry:

Posted: 24 Jun 2006 23:05
by Xun_Vixx
Updejt do airzounda... Fumfel od nas z Masy ma pneumatic airzound w formie 2 trumbek, kompresorka zasilanego z akumulatorka malego odpalane elektrycznie guziczkiem na kierze, warte toto mniej wiecej 1pln za 1db, bo wali ze 120db a i tyle mniej wiecej pln kosztuje zestaw caly (trabki, kompresor, wlaczik, akumulator okablowanie do elektryki i pneumatyki) a wykonczone ladnie w czerni i chromie :D

Posted: 25 Jun 2006 09:05
by Edi
S.W.A.T wrote:Jeśli ktos lubi ryzykowną jazde "polecam",albo i nie :wink: trasę: Kołbiel-Góra Kalwaria, Pełno robotów drogowych,nierówna jezdnia,PEŁNO rozpedzonych tirów i weź jedź w takim czymś heh .Z rana się tam wybrałem , przejechałem trase Żeromskiego->Lubelska->Kołbiel->Góra Kalwaria->Czersk puźniej troche zawróciłem i skręciłem na rądzie Na Otwock Mały tak przez Karczew do Otwocka, I ztym wiąże sie moje pytanie ,czy ktoś sie orientuje ile to km :?: , jechałem bez licznika :cry:
Park - Lubelska (jadąc Żeromskiego) - 7,5km
Lubelską do Kołbieli - 12,5km
Kołbiel - Góra Kalwaria ("50-tką") - 20,5km
Góra Kalwaria - Czerska - 2,5km
Czersk - Otwock - około 20-21km
razem: jakieś 63-64km

"rądo" mnie zabiło. czepiam się?

Posted: 25 Jun 2006 09:24
by S.W.A.T
Dzieki :wink: jej jeszcze chyba tyle niezrobiłem w jeden dzień ,Ale jak na wasze jazdy to i tak mało :wink: musze sie z siebie wziąśc

Posted: 25 Jun 2006 09:35
by yorek
Edi wrote:"rądo" mnie zabiło. czepiam się?
a mnie nie bo nie pierwszy raz widzę taki kwiatek na tym forum :?

za to w połączeniu z
wziąśc
i
puźniej
twrzy się niezła mieszanka mózgotrzepiąca ;)

ciągle uważacie, że niepotrzebnie się czepiam?

Posted: 25 Jun 2006 09:49
by komarr
wlele osób które mówi i pisze "wziąść" nawet nie wie że mówią i piszą z błędem...

kiedys się prawie pobiłem z jednym typem o to.

Posted: 25 Jun 2006 09:50
by yorek
sam przez wiele lat z błędem pisałem ;)

Posted: 25 Jun 2006 10:02
by komarr
ja podobnie, dostałem w łeb kilka razy od "Kobiety" i pamiętam jak się pisze/mówi :lol:



(kobieta mnie bije :oops: )

Posted: 25 Jun 2006 10:04
by yorek
komarr wrote:kobieta mnie bije
oddaj jej, w końcu jest równouprawnienie ;)