Page 3 of 4

Posted: 11 Sep 2006 20:25
by igorro
nooo dzięki za gratulacje - pierwsze osiągnięcie w (karierze) i odrazu 2 miejsce (szok) ale ok ; co do nagród to dla zainteresowanych : krem do opalania, żel do mycia twarzy (przydał się po maratonie), krem for men i BATON ale medal i dyplom już na ścianie wiszą ; a i jeszcze jedno co do teamu to jakbyście mieli ochotę to mogę zmienić na OGR i porzucić swojski team "rubaśne fawory" :twisted: nie wiedziałem czy byście się nie obrazili jakbym bez waszej zgody się pod OGR podpisał????

Posted: 11 Sep 2006 20:33
by Chiste bez loga
A ile tego Żywca Zdroju wypijasz podczas jazdy i w ogóle podczas dnia?
Bidonik?
Pytam, bo jeżeli piszesz, że ból byl też zanim zaczales jeździć i za bardzo nie wiesz, dlaczego boli, to znaczy, że możesz mieć np. kłopot z nerkami.

Posted: 11 Sep 2006 20:36
by Creeping Death
Wody wypijam zawsze tyle ile potrzeba :) bidon... średnio na maraton to 2L picia
czy to nerki.... hmmm nie wiem ale wątpię :)

Posted: 11 Sep 2006 21:42
by leoheart
Creeping Death wrote:Plecy bolą mnie od kilku lat.. nie wiem dlaczego... poprostu bolą, chyba już stary jestem ;) powinienem podobnież ćwiczyć... :p
z pewnością powinienes ćwiczyc mięsnie grzbietu,ciekawe czy robiłes jakieś badania kręgosłupa?judo moze mieć na wszystko wpływ,niekoniecznie pozytywny :?
ps.stary to ja jestem :)

Posted: 12 Sep 2006 04:28
by dzidek
Igor rubasne fawory gora :!: :!:

Posted: 12 Sep 2006 07:58
by Giant Mike
Trochę filmików z tego maratonu wrzuciłem na FTP - format 3gp - quicktime to czyta.

Michał

Posted: 12 Sep 2006 08:05
by Giant Mike
Creeping Death wrote:Ale u mnie to nie koniecznie kwestia roweru. Miałem juz bóle długo przed tym jak zacząłem "jeździć"
Mnie też bolą - podobno wszystkich bolą, tylko jednych mniej drugich bardziej.
Ćwiczenia na mięśnie grzbietu pomagają, ale dużo daje też dobrze dobrana pozycja. Nie można garbić się jak kot (plecy wygięte w pałąk) albo jeździć na prostych rękach i plecach. Ważne też jest nachylenie siodła, tak żeby część ciężaru spadała na ręce.
Mi trochę pomogło wydłużenie i opuszczenie mostka oraz lekkie pochylenie siodła - z czasem pozycja mi się obniżyła a plecy "wypłaszczyły". Nadal bolą - szczególnie na płaskich maranach z dziurami i korzeniami.
Zapobiegawczo można plecy przed startem nasmarować żelem przeciwbólowym (Naklofen) albo rozgrzać bengajem. W trakcie można łynkąć tabletkę przeciwbólową - to nie doping :)
Ważne tez jest, żeby były zawsze osłonięte - często źle zrobiona koszulka się podciąga i odsłania plecy - wtedy nery bolą strasznie. Można coś wrzućić w skraje kieszenie - dętkę, pompkę, żarcie - tak żeby ją obciążać.

Co na tyle moich doświadczeń :)

Michał

Posted: 12 Sep 2006 12:30
by Creeping Death
Zdaję sobię sprawę z tego że pozycja na rowerze przyczynia się dop bólu pleców (ta zła).. Ja raczej rower mam ustawiony ok. W końcu na TC ani razu nie miałem problemu z kręgosłupem... Poprostu bóle czasem sie pojawiaja, kiedys pytalem mojego lekarza co z tym.... to chciał mnie skierować na rehabilitacje z 70-ci latkami :) więc podziekowałem ;)

Posted: 12 Sep 2006 16:27
by Giant Mike
Creeping Death wrote:W końcu na TC ani razu nie miałem problemu z kręgosłupem
I to oczywiste - bo dlugie podjazdy i zjazdy to zadka zmiana pozycji, plecy sie inaczej ukladaja, pozycja sie zmienia. Duzo gorzej jest na plaskich maratonach albo interwalach gdzie czesto sie czarpie i napina, wstaje w korbach itp.

Michal

Posted: 12 Sep 2006 18:45
by Creeping Death
Tak to prawda zdecydowanie na płaskim przy dużym wysiłku i ostrej jeździe zaczyna szarpać i boli ;/

Posted: 13 Sep 2006 05:24
by leoheart
Creeping Death wrote:kiedys pytalem mojego lekarza co z tym.... to chciał mnie skierować na rehabilitacje z 70-ci latkami :) więc podziekowałem ;)
trzeba było pójśc,mogłoby pomóc naprawdę :)

Posted: 13 Sep 2006 06:47
by Giant Mike
leoheart wrote:
Creeping Death wrote:kiedys pytalem mojego lekarza co z tym.... to chciał mnie skierować na rehabilitacje z 70-ci latkami :) więc podziekowałem ;)
trzeba było pójśc,mogłoby pomóc naprawdę :)
Ja teraz chodzę na krioterapię a zapowiada się jeszcze naświetlanie barku i wcale nie ma tam 70cio latków a pani rehabilitantka jest młodza ode mnie :)

Posted: 13 Sep 2006 08:06
by Creeping Death
Panowie... bo zaczynam czuć że chcecie mnie do medyka zagonić :D

Posted: 13 Sep 2006 11:45
by dzidek
kto???.....my??????
no co ty :roll: :twisted:

Posted: 13 Sep 2006 21:27
by igorro
po co do medyka?? sami cie uleczymy :twisted:

Posted: 13 Sep 2006 21:31
by Creeping Death
Ale ja jestem zewnętrznie nieuleczalny. Jestem samo naprawialny jak T1000 :p bez kija nie podchodź :twisted:

Posted: 14 Sep 2006 00:42
by yorek
już szykuje kija, czekaj aż się spotkamy :p

Posted: 14 Sep 2006 06:16
by Creeping Death
Będę czujny :)

Posted: 14 Sep 2006 12:42
by dzidek
to robimy wojne :twisted:

Karczewie :lol: przeciwko reszcie :twisted:

wojna na maratonie oczywiscie :wink:

Posted: 14 Sep 2006 13:58
by igorro
dziiiiidek o czym ty mówisz :?: :roll: ...ale yorek coś sie odgrażał że na hobby chce powalczyć o pudło :lol: