Page 14 of 17

Posted: 03 Sep 2005 20:32
by matildae
behem0th wrote:chlopaki,sporo osob nie jedzie....
Kwestię "chłopaków" już wyjaśniłam i dostałam zezwolenie na pojawienie się ;) Zatem się pojawię :)

Posted: 03 Sep 2005 22:53
by Domar
postaram się być, jak nie zdąże (czytaj - zaśpię) będę Was łapał na komórkę.

Posted: 03 Sep 2005 23:04
by Jacq
Anonymous wrote:Byłem się zarejestrować. Przy zapisach jest info, że mieszkańcy Otwocka nie muszą płacić wpisowego na maraton w Otwocku. Ale w takiej opcji nie dostaną też upominków. Jeśli chca upominki musza płacić. Ponoć to prezydent Otwocka płaci za Otwocczaków (jeśli chcą).

Pozdr
MR z Karczewa :)
[nie chce mi się logować]
A ja sie zarejestrowalem i...
No i mam torbe upominków.. tzn
bidon, 2xnalepka, i 3x ulotka reklamowa ;)
No chyba ze jest jakis inny pakiet upominkowy...

Pozdrawiam..

Posted: 04 Sep 2005 14:06
by behem0th
no chlopaki, dobrze bylo, Czarek pieknie przycinal, Edi go gonil... :)
wszystkim gratuluje dotoczenia sie na mete. :)

Posted: 04 Sep 2005 14:13
by Jacq
Gorzka porażka...

Na ta mete to normalnie sila woli sie dotoczyłem zachecony
słowami Leo... na ktorego trafilem w najgorszym momencie.
(Leo.. zapomnialem ci podziekowac, ale na mecie bylem
strasznie zdołowany. Dzieki ze tam byles i kazales dalej jechac)

A przed bunkrami myslalem jeszcze o duzej petli.. ech.. :/

Traktuje to jak dobra lekcje ktora dluuugo zapamietam..

Pozdrawiam i gratuluje reszcie...

Posted: 04 Sep 2005 14:18
by spider
Chlopaki bylo naprawde super....nie ma sie czego wstydzic....
P.S
Fotki z dzisiaj poszly na FTPA
Polecam moje fotki nawet ladne i ostre :-)

Posted: 04 Sep 2005 17:08
by Domar
ja też gratuluję, ale też dziękuję ekipie kibiców. naprawdę bardzo mile spędzony czas :)

Posted: 04 Sep 2005 17:31
by matildae
I ode mnie gratulacje i wyrazy podziwu dla kondycji i wytrzymałości dla Maratończyków :brawo: :), jak również, za Domarem - podziękowania za wesołe niedzielne przedpołudnie ( i wczesne popo.. ;) ) dla ekipy wsparcia duchowego ;)

Acha, a w ogóle to ile osób startowało i pojechało 1 rundę?

Posted: 04 Sep 2005 17:55
by Edi
No nareszcie udało mi się w miarę uporać się z kompem i mogę coś napisać.
Dzięki za liczne przybycie na trasę :D. Świetnie spędzony dzień. Teraz myślę, że jakbym nie wystartował w tym maratonie, to bym żałował.
Garstka wyników:
Arek W. - 37 miejsce (czasu niestety nie znam);
Czarek (aka Creeping Death) - 46 miejsce z czasem: 1:55:06;
Edi (znaczy się ja ;) ) - tuż za bratem (3 sekundy różnicy);
Więcej ... nie pamiętam.
Jedną rundę pojechało około 420 osób!! Dystans Pro kilkadziesiąt. Razem około pół tysiąca :D - nieźle.

Posted: 04 Sep 2005 18:06
by greg
Male podsumowanie:
Impreza bardzo udana, świetna organizacja poza malymi drobnostkami
I oczywiscie kurz, duzo kurzu bardzo duzo i to samo z piachem, jesli chodzi o
sam wysicig jak dla mnie mogl by sie skonczyc na 30 km bo na tyle starczylo mi sil :?

Ps. Pozdrowienia dla kibcow, zwlaszcza dla Leo :D

Posted: 04 Sep 2005 18:09
by matildae
Edi wrote: Jedną rundę pojechało około 420 osób!!
No właśnie... :) dlatego prosiłam o tę informację, żeby się jeszcze czysto liczbowo i "proporcjonalnie" upewnić, jak jesteście wielcy :D Chociaż żaden tam ze mnie umysł ścisły ;)

Posted: 04 Sep 2005 18:27
by różowy łokieć
dnf :cry:

Posted: 04 Sep 2005 18:30
by spider
Mlody nie wal fochy....to nie twoja wina ze tak sie stalo....
Wazne ze wystartowales :-) Uszy do gory...nastepnym razem napewno bedzie lepiej!!!!!

Posted: 04 Sep 2005 18:33
by Edi
Szkoda, że tak wyszło z tą przerzutką. Zawiódł sprzęt (to trochę wkurzające), bo myślę, że Młody był nieźle przygotowany.

Posted: 04 Sep 2005 18:41
by różowy łokieć
Za 2 tygodnie w Wiązownie powalcze.
:twisted:

Posted: 04 Sep 2005 18:45
by yorek
czyżby kolejny urwany hak?

Posted: 04 Sep 2005 18:52
by Hunter
Również gratuluję wszystkim. Przecież trzeba odwagi, żeby w ogóle wystartować ;) No i za mile spędzony czas :)

Może za rok będę miał jakieś szanse :D

Posted: 04 Sep 2005 19:07
by Giant Mike
No i już (wreszczie) po maratonie. Znowu sie wymeczyłem. 1 runda poszła normalnie, ale 2gą tradycyjnie już męczyłem i objechały mnie wszystkie znajome twarze ;)

Gratuluje Ediemu i Jacq'owi ! Szczegulnie Ediemu, który bez skrupułów wyprzedził mnie na Czerwonej Drocze i tyle go widziałem. Wtedy już nie miałem wyjścia - musiałem pojechać długi.

Dziękuje też Mobger'owi i jeszcze raz Jacq'owi za pomoc przy znakowaniu i na rozjeżdzie rundy. Z opinii zasłyszanych wyszło, że trasa była bardzo dobrze oznakowana !! Dzięki.

Ze statystyk - ja wypadłem dzisiaj gdzieś koło 65 miejsca w open i 25 w M2. Otwock TEAM zajął drużynowo III miejsce w generalce całego cyklu !!
Jurek Pleskot pierwszy w M5, a Andrzej Witkowski drugi. Marta Osuch 8. w generalce M2 kobiet, a Ernest Kurowski też był w 10tce generalnej M2.

W przyszłym roku znowu będzie taki maraton !!

Michał

Posted: 04 Sep 2005 19:23
by Arkadyj
Ufff i ja szczesliwie dojechalem do mety. 91 miejsce w open uwazam za dobre z uwagi ze bylem troszke przeziebiony. Trasa super, tylko troszke za duzo piasku. Mike_Giant, wytyczyles swietnie trase. W pewnym momencie przeklinalem te wszystkie gorki i podjazdy. Na niektorych podprowadzalem rower gdyz brakowalo sil. Mimo wszystko dzieki temu trasa byla bardzo urozmaicona i wedlug mnie najlepsza z calej edycji Mazovi.
Dziekuje rowniez za doping. Jestescie wielcy.

Posted: 04 Sep 2005 20:19
by MR bez loga
Trasa maratonu była całkiem spoko.
Miałem dość mocny katar przed startem, ale o dziwo w trakcie jazdy "wyłączył się" i "zaskoczył" dopiero jak dotarłem do mety. Ostatnio chyba dużo osób jakieś stany chorobowe dopadły. Tomek Kasprzak (mój partner z Trans Carpatii) pojechał chory, i jak na chorego chyba całkiem dobrze - nie pamiętam dokładnie, ale chyba jakoś niedaleko za Arkadym na dystansie Amator.

Ja pojechałem Pro i mam wrażenie, że drugą pętlę zrobiłem szybciej niż pierwszą. Ostatecznie w Open Pro 42 miejsce czas 4h 02 minuty :)
W Pro startowało coś około 114 ludzi.

Druga pętla była o tyle przyjemniejsza, że nie musiałem przebijać się przez tłum ludzi na których do połowy pierwszej pętli trzeba było uważać. Na pierwszej co rusz ktoś się w tym piachu wywracał, albo gwałtownie zostawał w miejscu. Druga strona medalu jest taka, że na drugiej pętli nie ma już fotografów i kibiców - nie ma przed kim się napinać :) Człowiek trochę jedzie w samotności wyznaczając sobie coraz to inne cele do wyprzedzenia :)

Miło było słyszeć na pierwszej pętli doping szczegółnie Leo - nie zawsze go widziałem, ale głos rozpoznawałem :).