carloz wrote:A szto Ty budziesz tam dziełać? Wodku pic?
Od razu pić.
Na wycieczkę turystyczno krajoznawczą zorganizowaną przez mój ukochany zakład pracy w ramach działalności socjalnej jadę
Dla bezpieczeństwa zabierama rower i zamierzam wjechać na kilka górek w okolicy - jak się uda nawiać z baru
mam informację od Carloza, że warunki pogodowe w Supraślu średnie... pada, błoto. Nie wszyscy jeszcze skończyli ale trzymam kciuki oczywiście za Arkadyja, za Kingę, bo dziś wystartowała pierwszy raz na mega i za Niedzióła! Nikt inny chyba nie dotarł... czekam na relacje
life is like a box of chocolates; you never know what you gonna get.
Byłem, wystartowałem i dojechałem(tradycyjnie od 30 km łapały mnie co chwile skurcze i była juz to tylko walka z moim organizmem) większy opis mojego przejazdu jest zbędny.
Trasa badzo fajna duzo podjazdow i zjazdow, i oprocz odcinka przez podmokłe łaki nie było bardzo mokro, generalnie jestem zadowolony...że dojechałem:)
Carloz na mega około 25 miejsca
dzisiaj to lipa... naped szwankował i tylko miałem 4 zebatki z tyłu 21,19,17 i 16T - reszta skakała - raz że błoto, dwa skrzywiony hak po spotkaniu trzeciego stopnia z kimś w błotnej breji, a poza tym to trasa bajeczna, a deszcz i błocko tylko dodało jej uroku, taki interwał że głowa mała - góra, dół, góra, dól - i tak na okrągło przez 12-15km - ostro
BTW - zobaczcie kto wygrał mega - 2 typów z MJ
gratulacje dla Kingi za ukończenie pierwswzego mega, dla Niedzióla że się wciągnął i wiem że będzie ciągle chciał więcej, dla Arkadyja za upór w walce z błotem i ostaecznie 12 miejsce w open i 6 w M2
ja żałuję, że nie widziałam tego typka, który podobno przechodząc przez jedną z "sadzawek" ugrzązł nogą po udo . tożto były bagna i moczary a nie błocko!
life is like a box of chocolates; you never know what you gonna get.