Page 2 of 2
Posted: 01 Feb 2009 15:32
by Domar
pokrzewko, jakże bym śmiał! zapewniam Cię, że nie.
moim zdaniem miejsce jest genialne, ale rzeczywiście to kwestia gustu. sprawa do dużo dokładniejszego obadania, zwłaszcza że taki wybrakowany niby-krąg znaleźliśmy też gdzie indziej, no ale to w bardziej suchych czasach
tymczasem następnym razem zapraszam za Kołbiel
ps. Behe, nie da rady tam obrócić na CWO w 3 godziny.
Posted: 01 Feb 2009 15:39
by dzidek
Domar wrote:
ps. Behe, nie da rady tam obrócić na CWO w 3 godziny.
dlatego CWO trzeba organizować o jakiś normalnych porach dnia

Posted: 01 Feb 2009 17:48
by hak
Klawo było! Dzięki!
Posted: 01 Feb 2009 17:53
by pokrzewka
dzidek wrote:
dlatego CWO trzeba organizować o jakiś normalnych porach dnia

nie, trzeba zrozumieć czym różni się CWO od wycieczki OGR
PS. Domar możesz odkupić winy serwując sporządzony trunek
Posted: 01 Feb 2009 19:16
by behem0th
dlatego CWO trzeba organizować o jakiś normalnych porach dnia Smile
normalnosc jest bardzo wzgledna. ;>
Posted: 01 Feb 2009 20:26
by vigil
CWO to zupelnie inny temat, zurawiny i ich pochodzenie i efekt koncowy tym bardziej

cieszy tak liczna grupa i to, ze z drobnymi (!) wyjatkami udalo sie nam powrocic w wyjsciowym skladzie. a jak przewodnik sie spoznia to go na zdjeciu ni ma

Posted: 01 Feb 2009 21:11
by Domar
przewodnik w ogóle nawalał: mało żurawinek przywiózł, na mapę musiał spojrzeć, drogi kijowe wybierał, potem ledwo jechał. do czorta z takim

ale jakby co to jeszcze na parę wycieczek zaprosi w niedługim czasie.
ps. pokrzewko, nie mam co odpokutowywać

a własny trunek w tym roku to u mnie towar deficytowy :/
Posted: 01 Feb 2009 21:15
by dzidek
Domar nie narzekaj to my powinniśmy dziękować że mieliśmy takiego przewodnika

Posted: 01 Feb 2009 21:38
by pokrzewka
Domar wrote: u mnie towar deficytowy :/
widzę widzę, już nie chciałam pogrążać Vigila, że owocków dostał jak na lekarstwo
