Page 2 of 3
Posted: 17 Jul 2006 09:58
by popeye
znaleźliśmy sobie super miejsce na nocleg, pod skałą ale na miejscu byli już jacyś ludzie z Cieszyna / wspinacze/.
Ułozyliśmy się do snu wsłuchani w koncert BigCyca z zamku Ogrodzieniec, leżymy w śpiworach a oni przychodzą , dają nam kiełbaski z grilla i chleb i mówią ,że napewno jesteśmy zmęczeni wiąc sie podzielą.
Takich ludzi to ciężko w tych czasach więc zostali kosmitami.
Posted: 17 Jul 2006 10:01
by Pantofel
Och, fantastyko!
P.S.
Yorek pewnie żałował, że to nie były "laski wspinaczki" i do tego grilla nie przyniosły schłodzonego czteropaka .

Posted: 17 Jul 2006 10:07
by popeye
ni wiem, ale nic na ten temat nie wspominał, w każdym razie długo nie mogliśmy się nadziwić, że tacy jeszcze są na świecie.
PS
pewnie sam bym o tym nie pomyślał

Posted: 17 Jul 2006 10:14
by Pantofel
Nie wiem, nie wiem...
Ale mi się wydaje, ze własnie na takich wyprawach, w najmniej spodziewanych miejscach, daleko od cywilizacji, ludzie okazuja sie życzliwi dla innych i bardziej "społecznie" nastawieni.
Na przykład wędkarze nad Bugiem za Terespolem co prawda obiadu nam nie postawili i kielona czystej importowanej, ktora własnie rozpijali, nam nie proponowali, ale wiaderko do mycia naczyń sami dali i pytali sie, czy czegoś więcej nie potrzeba.
Posted: 17 Jul 2006 10:18
by popeye
jednak sa jeszcze na tym padole normalini życzliwi ludzie
Posted: 17 Jul 2006 10:24
by Pantofel
Tak, tak... Rumem w zamieć śnieżna w drodze na Kasprowy poczęstują, noge krwawiącą opatrza na szlaku z Krościenka, napoją mlekiem w upalny dzień, w zagrodzie gdzies pod Sejnami... Ludzie, nie kosmici

Posted: 17 Jul 2006 10:38
by spider
Tak to tylko w ....Erze

lub daleko od Warszawy (Otwocka)
Posted: 17 Jul 2006 10:44
by Pantofel
Ej no, Spider!
Bez przesady!
Leo mi np. łyżki do opon pożycza na zawołanie...
Posted: 17 Jul 2006 11:02
by yorek
ehhh....na prawde bylo super. fajne skałki, super widoki, szlaki piesze z ciężkimi podejściami, podepchnięciami i super zjazdami. Nocleg pod gwiazdami z kosmitami, poranna sesja foto na skałce o 5:30 :p , przepiękny kraków z super atmosferą.
na prawdę super się jechało z prędkością 50km/h po kamieniach wielkości pięści z sakwą grożącą wkręceniem w koło - kocham to

Posted: 17 Jul 2006 16:28
by klepek
Nic dodać nic ująć, było naprawdę SUPER i z chęcią zostałbym tam jeszcze conajmniej 2 dni.

Szkoda tylko, że w okolicy nie ma sklepów rowerowych

Posted: 17 Jul 2006 16:51
by leoheart
hm chyba wszystko juz opowiedziane więc tylko dodam ze zaraz wrzucam fotki na ftp jesli ktos chce zobaczyc jak było
ps.po głowie chodzi mi także relacja pisemna i byc może ją dzis wieczorem popełnię wiec wkrótce na forum moje refleksje (ps.mam nadzieje ze nie będziemy musieli czekac do powrotu Behema, tu ukłon w strone p.o Administratora
sorry za zdjęcia częśc oczywiście nieostra, często robione z ręki w czasie jazdy co przypłaciłem jednym otb, inne poruszone bo reka drgała ze ...zmęczenia

ale jak mówie jestem kronikarzem a nie artysta
póki co jedna fotka
Posted: 17 Jul 2006 17:06
by chmiel
Jak już stworzysz tekst, to wrzuce na jedynke ;) no problemo...
Posted: 17 Jul 2006 18:58
by leoheart
Popeye!bravo za grupowe zdjęcia
ps.to był pomysł Yorka z tym Kosciołem Mariackim?bo juz nie pamietam
Posted: 17 Jul 2006 19:01
by popeye
góruje nad nami,
Yorka,
PS
Jura wymiata ale też pokazuje nasze słabości to z nami zrobi Beskid Śląski?
Posted: 17 Jul 2006 19:07
by leoheart
hm przemknęła mi przez głowę mysl o ...rezygnacji
jedyna nadzieja ze, wybierzesz trasy...rowerowe a nie szlaki piesze bo na tych możemy sie zamęczyć
co prawda tutaj czasem piesze były lepsze od rowerowych ale tam raczej tak nie będzie
poza tym musimy jechac bez sakw bo nawet wariant minimalny jest...zbyt obciązajacy,dystans nie moze przekroczyc 50-70km i nie wolno nam sie zatrzymywac przy każdym sklepie

Posted: 17 Jul 2006 19:10
by yorek
noo chłopaki, oczywiście, że jazda z małym plecaczkiem, dzienne przebiegi liczyć na 30-40km, zatrzymywać się tylko w schroniskach a zabawa będzie przednia
Posted: 17 Jul 2006 19:13
by spider
Zaczynam czuc respekt....
Chyba sie od was odłącze i bede jezdził po....sklepach

Posted: 17 Jul 2006 19:25
by popeye
kurna, nie pisać, że było ciężko, stromo, piaszczyście , kamieniście , niebezpiecznie itp itd bo wszyscy wymiękną.
tak wogóle to było super, nikt się nie spocił nawet, z tą gleba to żartowałem oczywiście , a te fotki to taka perspektywa zeby wrażenie lepsze było.
Posted: 17 Jul 2006 19:38
by yorek
ochrystepanie...co się stało z tym zdjęciem? ty weź popatrz co z niebem zrobiłeś
pewnie, że było super, było lajtowo, kamienie były bo musiałyu bo w górach to się po kamieniach jeździ a nie po asfalcie - było super.
a btw - czytaliście to?
http://otwock.org.pl/relacje/jelesnia/index.htm
tam jest skan mapy może uda wam się coś wyczytać i określić jakie to były dystanse
Posted: 17 Jul 2006 19:55
by spider
ups... skupiłem sie na trawie... poprawimy
