Page 2 of 3

Posted: 22 Jun 2006 15:20
by spider
Z Wisły do Cieszyna jest ok 25km...a dalej?! zaraz poszukam i policze :-)

P.S

Ostrawa to tylko przykład...

Posted: 22 Jun 2006 15:21
by popeye
ale to nie są górki tylko góry nie mam doświadczenia z górami ale śmiało wydaje mi się że można liczyć km x2

Posted: 22 Jun 2006 15:26
by spider
Wedle mojej mapy z Cieszyna do Ostrawy to ok 30km :-)
Damy rade :-)

P.S
jednego dnia mozna sie pokatować w krzaczorach....
Drugiego wycieczka na czeskie piwo :-)
Dla kazdego cos miłego :-)

Posted: 22 Jun 2006 15:38
by popeye
ale czeskie piwo można w miasteczku podgranicznym wychylić, po co się tłuc do miasta między blachosmrody.

Posted: 22 Jun 2006 15:45
by Edi
64,4km optymalną drogą.

Posted: 22 Jun 2006 15:56
by spider
popeye wrote:ale czeskie piwo można w miasteczku podgranicznym wychylić, po co się tłuc do miasta między blachosmrody.
Popey no nie zartuj :-)
Zerknij co mozna zobaczyc!!!!! http://www.mmo.cz/ostrava/miasto.html
Dobra zobaczymy na miejscu jak to wyjdzie....

P.S

Edi dzieki

Posted: 22 Jun 2006 16:07
by popeye
na browar pojedziemy do Hradec nad Olsi :twisted:

Posted: 22 Jun 2006 16:39
by yorek
Edi wrote:64,4km optymalną drogą.
ja wam szczerze odradzam tą drogę, samochodem jechałem i było średnio przyjemnie.

poza tym Spider coś kombinuje - w góry jeździcie to po szlakach chyba się kręcić...

Posted: 22 Jun 2006 17:11
by spider
Wiesz Yorek jak sie jezdzi na "codzien" po górach to fakt :-)
Ale jak ktos jedzie piewszy raz to chciałby cos zobaczyc :-)
A nie tylko "krzaczory" :-)

Posted: 22 Jun 2006 17:16
by popeye
Nie róbmy problemu, zawsze możemy jednego dnia się rozłączyć i zrobić dwie grupy= rozwiązanie.

Posted: 22 Jun 2006 18:40
by spider
Zaden problem to tylko rozmowa :-)

Posted: 22 Jun 2006 20:35
by yorek
Spider - ty zawsze miałeś dziwne pomysły. jak dla mnie największa radość z wyjazdu w góry to jazda po górach (przez zaskoczenie) a nie snucie się po zatłoczonych drogach żeby zobaczyć jakieś miasto. z resztą nie moja sprawa, ja tylko mówię, że tamtą drogą marnie się jeździ

Posted: 22 Jun 2006 20:58
by popeye
ło matko 64 w jedna stronę :roll: Ty chyba nie myślisz , że będziemy wycieczki po 80 kmów dygać.

Po konsultacjach z doświadczonymi i nie osobami wnisek jest taki, że 50 kmów dziennie to jest max

Posted: 22 Jun 2006 22:15
by klepek
Spider wrote:Wiesz Yorek jak sie jezdzi na "codzien" po górach to fakt :-)
Ale jak ktos jedzie piewszy raz to chciałby cos zobaczyc :-)
A nie tylko "krzaczory" :-)
Ja pierwszy raz jadę w góry z rowerem, bez może ze 3 razy byłem, i chciałbym jak najwiecej "krzaczorów" i pięknych widoków zobaczyć.
Huk i miasto mam na codzień.

Posted: 23 Jun 2006 17:20
by spider

Posted: 29 Jun 2006 12:31
by popeye
ponaglam o kasę,

narazie tylko Zenek przelał.

kobita się wq..i to będziem z niedźwiedziami spać pod krzakiem.

nr konta jeszcze raz podaj , OSTATNI:
97 1020 1127 0000 1102 0019 3664

Posted: 29 Jun 2006 14:17
by spider
Ja CI jutro dam w "łape" :-)

Posted: 19 Jul 2006 13:32
by popeye
powstrzymam się od niecenzuralnych słów. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

szukam chętnego komu mogę przekazać kwitek z zaliczką przesłana na konto schroniska w Wiśle.

Nie będę mógł pojechać bo egzaminy zostały przełożone na czwartek i piatek.

Jeżeli Yorek będzie jechał na sobotę i niedzielę , bedzie miał miejscówkę i bedzie chciał mnie zabrać to tylko taka jest mozliwość.

Sory chopaki, ale juz macie wszystko załatwione.

Posted: 19 Jul 2006 14:28
by yorek
jeśli już to ja bym mógł pojechać na poniedziałek/wtorek bo w niedzielę są pokaz w radomiu. a czy będę jechał to się okaże pewnie przed samym łikendem

Posted: 19 Jul 2006 19:00
by popeye
we wtorek to ja idę do roboty już po urlopie :(



Kwita dostanie Leo bo najbliżej mieszka.

PS. do niego też nalezy reszta organizacji czyli transport :P