tak
wizja dowolna, to jest konkurs, mozna w forme zdjęć, mozna w formie filmów, można łączyć, z muzik lub bez, prezentacja lub inna obróbka, wywiady, jeden dzień, jedna podróż lub miks.............po prostu twórzcie i rozpowszechniajcie info o konkursie
martwie sie zebys sie leo nie przeziebil w taka pogode a i nie nawdychal za wiele weglowodorow w tych korkach.
PS.Ja ostatnio jezdze lasami - most kolejowy, moniuszki, swierkowa, asnyka, filmowa, zabawna, zwanowiecka, sobierajska, trakt napoleonski,mrowcza, lucerny, wabrzeska, siekierkowski, wal zawadowski, bartycka. z otwocka do centrum wwy jest 25 km czyli godzina - bez halasu i spalin. zapraszam na przejazd am tam lub pm z powrotem
pokrzewka wrote:
PRZYPOMINAM WSZYSTKIM O KONKURSIE NA RELACJĘ Z PODRÓŻY DO PRACY i innych wypraw, wycieczek w ramach DBS
w zeszłym tygodniu tak mnie wkurzyli i to jeszcze zanim wyjechałem z Otwocka że w czasie jazdy ułożyłem zgrabną i złośliwą relacje z mojej drogi do pracy ale....ponieważ nie zapisałem jej od razu gdy bezpiecznie dotarłem do WWy to umknął z niej żar i pasja i cudowna lekkosc stylu więc zrezygnowałem
ale ...myślę nad tym
vigil wrote:
martwie sie zebys sie leo nie przeziebil w taka pogode a i nie nawdychal za wiele weglowodorow w tych korkach.
spoko w ten sposób zdobywam odporność taką mam przynajmniej nadzieje
Twój wariant trasy jest trochę...włóczykijowski a ja mam klapy na oczach i sunę wciąż tak samo,jedyną ekstrawagancją jest powrót górą Wału
wariant wloczykijowski ale w pracy ujadaja mi od 8 do 12 godzin dziennie i dodatkowe 2 halasu aut (a to dla mnie glowna wada sciezki na gorze walu) to za wiele. Wada mojego wariantu sa bezpanskie psy, psy niefrasobliwych wlascicieli puszczane luzem. Z ciekawostek - ostatnio w srodku lasu na srodku sciezki mocno splecona para. Musialem ostro po heblach dawac...
Dzis rowniez bylem rowerem w pracy. Pogoda byla zacna, udalo sie dwa razy zmoknac. Przy okazji odkrylem ze 3 pary torebek foliowych na buty nie wystarczy zeby stopy byly suche Generalnie samochody nie maja szans w rywalizacji z rowerem w sprawnym dotarciu do Warszawy.
a bo to trzeba - kurtka gore, spodnie gore i ochraniacze z windstopera na kopytka lub lepiej : kalosze (ew. z zamocowanymi blokami do spd - ja tam mam zwykle pedaly z noskami i kalosze bez blokow )
IMO ile bym torebek foliowych nie zalozyl, ochraniaczy na buty, windsoperow to i tak woda znajdzie droge zeby troche uprzykrzyc pedalowanie. To tylko kwestia czasu gdy stopy beda mokre itp. Dzis udalo sie przejechac ponad 20km w drodze z pracy do domu zanim poczulem malo przyjemne chlupotanie. Wniosek - w duzy deszcz lepiej nie jechac za daleko
i zapewne dlatego nasze spotkanie do i z pracy bylo jednorazowe i zupelnie przypadkowe niezly duet! no to sklep DUET 6:53 i sune dalej - ale wwwolno bo ja to na 8 do pracy. overado.
budzik 6:00 zero reakcji, dzwony 6:30 otwarcie oka 6:54 gwaltowna ewakuacja 7:02 michalin 7:17 rondo przy shellu 7:45 okolice pracy (brzeska)- ale dognac cie nie dalem rady - roumiem ze spieszyles sie na egzamin... sorki, zaspalem
z rana to z rana. od 2 dni probuje rozjezdzic nogi po mazovii w blocie i deszczu do wwy - nie idzie.ale powrot to dzis mialem mily od ronda przy trakcie lubelskim do jozefowa z teo - jezdzacym na ostrym kole i ... szukajacym przedniego oswietlenia w ciemnosciach (bez efektu!). to pojechalim razem ale sznur trabiacych blachosmrodow nie bardzo dal jechac w rzedzie. Z wwy do otw raptem 7 razy chciano mnie anihilowac.phi...(leo podeslij mi numer polisy...)
pochwalę się ale nie średnimi prędkościami i czasem jazdy
ponieważ nie mogę rowerować się rekreacyjnie to postanowiłam przerowerować się komunikacyjnie, ale to raczej nie dla mnie choć ma też swoje dobre strony
wracając z W-wy wybrałam ścieżkę na wale, ale kiepściutko się jechało, za to potem......postanowiłam skręcić w Ogórkową i dalej ścieżkami przez łęgi nadwiślańskie aż do Górek i było na prawdę super
a rano nie spóźniłam się na następny pociąg i czekałam na niego w Wawrze, jechałam 3 Maja, Włókienniczą, Mozaikową, Mrówczą, bardzo fajnie, mało samochodów i hałasu co najważniejsze